Gdyby to miało nawet obrót na 3 sekundy to i tak nie byłoby praktyczne...
"Jestę inżynierę" chyba tylko ci się wydaje... Pomyśl jaką prędkość liniową musiała by mieć taśma żeby zdążyła odpowiednio przesunąć pniak podczas jednego obrotu, dodaj do tego odpowiednie łożyskowanie i przekładnię, a taniej wyjdzie ci kupić porąbane już drewno... Za ile te ukończone studia kupiłeś?
Dużo lepiej spisuje się świder(ale też jest niebezpieczny bo może złapać za np. kurtkę) a najbezpieczniej chyba wychodzi łuparka hydrauliczna- czyli taka, która ma siłownik a za nim klin, rozdzielacz, silnik elektryczny i można łupać porządne kawałki tak, że już nie trzeba poprawiać, dodatkowo nie trzeba drogich przekładni, obudów łożysk i wuj wie sam czego, a większość elementów można kupić na szrocie i ewentualnie zregenerować... Ramę bez problemu potniesz kątówką a pospawasz zwykłą spawarką...
Tacy to inżynierowie, i dlatego tak się w Polsce nie opłaca...
Ps. Jakbyś zauważył, to cały proces leci na energii kinetycznej, dlatego nie łamie tego koła od motoru, gdybyś zastosował przekłanię to A) rozjebał byś koło rowerowe B) gdybyś je wzmocnił, to pniak z sękiem zadusiłby silnik, zawsze można wsadzić przecież V12 z czołgu...
PPS. Powiedz mi jaka ma być średnica otworu pod rozwiertak o docelowej średnicy 11,25mm, to uznam że może jednak nie kupiłeś...