
Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, k🤬a, z portu. Sztorm, k🤬a, jak diabli! Ale nasz kapitan, k🤬a, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, k🤬a, do portu, to ja, k🤬a, myślę: trzeba się, k🤬a, napić i zabawić. Idę, k🤬a, do knajpy, siadam, k🤬a, przy barze, a tu, k🤬a, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
- Wypłynęliśmy, k🤬a, z portu. Sztorm, k🤬a, jak diabli! Ale nasz kapitan, k🤬a, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, k🤬a, do portu, to ja, k🤬a, myślę: trzeba się, k🤬a, napić i zabawić. Idę, k🤬a, do knajpy, siadam, k🤬a, przy barze, a tu, k🤬a, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.
