NoYes napisał/a:
Tacy trochę przymuleni, trochę jak przecwe*ence pisowcy czy inne lpg
Przygłupie, on napisał w przeciągu 1000 lat , nie 1000 lat wstecz . Po drugie pośrednie wymordowanie tyłu milionów przez w imię sp***olonych wartości marksistowskich to jest usprawiedliwienie ,czerwona parowo ? Bo jak Ty będziesz komunizm wprowadzał i będziesz " dobrze" gospodarzył to ziści się ta Wasza czerwona utopia ?
Nie wiem czy masz pojęcie chociaż trochę o historii, ale panowanie Kościoła nakłąda się ze średniowieczem. 1000lat. Nie pisałem 1500 lat temu było tyle ludzi , ale 500lat temu było tyle, bo to bez sensu, dlatego założyłem średnią z tego okresu jeśli chodzi o liczebność. Ale widzę masz problemy z łączeniem kropek.
mit2 napisał/a:
U ciebie za to nie widać problemów z myśleniem. Jak cię k***a zamknę w klatce żebyś zdechł z głodu, to nie będę winny morderstwa, bo to nie ja bezpośrednio, tylko głód cię zabił?
I nie pie**ol, że komuniści nie zabijali i nie zabijają nadal bezpośrednio z powodów ideologicznych, bo to kłamstwo. Zdajesz sobie sprawę jaka rzesza ludzi została zamęczona w gułagach i innych katowniach? Do takich miejsc oprócz przestępców zsyłano właśnie wrogów ideologicznych.
Ja pie**olę, nie spodziewałem się że ktoś będzie usprawiedliwiał komusze karaluchy...
Ależ ja temu nie przeczę i w żadnym wypadku nie usprawiedliwiam patologii religijnych. Tylko, że ateiści po prostu wymordowali więcej ludzi.
Gdzie tu widzisz, że usprawiedliwiam komuchów, ja jestem na każdej płaszczyźnie w poglądach po drugiej stronie. Po prostu śmieszy mnie wybielanie zbrodni religijnych na podstawie innych zbrodni, np. komunizmu.
Wskażcie mi jeden fragment mojego komentarza, gdzie broniłbym komunistów. No chyba, że chodzi o fragment, że nie zabili bezpośrednio(ale to prawda, połowa ludzi zginęła z głodu poprzez tragiczne zarządzanie zasobami). Finalnie to nie ma znaczenia. To oni(komuniści) zabili tych ludzi pośrednio. Ale w kontekście mojego komentarza ma znaczenie, bo to nie był osoby, które został zabite, bo wierzyły/nie wierzyły w coś. Był ofiarami systemu. Natomiast ludzie zabici podczas inkwizycji, wszelakich wojen religijnych byli ofiarami z rąk drugiego człowieka. I to w imię czego? Miłosiernego i litościwego czegoś w niebie, na co nie ma dowodów prócz jednej księgi.
A argument, że ateiści zabili więcej osób nie ma sensu. Przez tysiące lat ludzie zabijali z pobudek religijnych, wielcy przywódcy zawsze mieli swojego boga na sztandarach, czy to Wikingowie, starożytni egipcjanie, Cesarstwo Rzymskie.
Ba, przecież ewangelizacja Ameryki Południowe,/Północnej w czasach kolonizacji polegała w dużej mierze na zabijaniu "niewiernych".
Putin oraz cały kościół w Rosji popiera to co on robi. Każda skrajność jest zła i jak nic nie mam do normalnych wierzących tak sram na fanatyków tak samo, jak na fanatyków lewicy i prawicy. Niestety, okres średniowiecza to długi czas panowania fanatyków religijnych na czele z tragicznymi papieżami. I pisze to jako agnostyk, nie ateista.
A nazywanie mnie komuchem świadczy tylko o problemach z czytaniem ze zrozumieniem - ewentualnie nakłada się to z brakiem wiedzy historycznej przez co nie potrafi się połączyć kropek.