Witam ponownie! Jako, że pierwszy temat przypadł wam do gustu, postanowiłem kontynuować. Tym razem wrzucę inne metody wykonywania egzekucji, a będzie ich teraz 15, niektóre trochę mniej popularne ale równie popierdolone. Dzięki również za komentarze, przypomnieliście mi o kilku innych metodach takich jak np. byk sycylijski
Link do pierwszej części: TUTAJ
Byk sycylijski
Początkowo miał pełnić rolę dosyć skomplikowanego instrumentu muzycznego. Jednak później został wykorzystany jako jedno z najstarszych narzędzi kaźni. Co najlepsze sam wynalazca owej maszyny został w niej przetestowany . Byk wykonany był z ołowiu, co fajnie przewodziło ciepło. Skazany lądował w środku maszyny po czym był zamykany. Pod bykiem rozniecano ogień, ofiara smażyła się wewnątrz żywcem. Efektów dodawały dźwięki przypominające odgłosy byka (były to jednak niekształcone krzyki ofiary) oraz para z przypiekanego gościa wydobywająca się przez ołowiane nozdrza.
Zachłostanie na śmierć
Ofiarę przywiązywano do pręgierza, po czym chłostano go przy pomocy bicza, kańczuga, rzemienia, bata lub innego narzędzia. Bito gdzie się dało tak długo aż ofiara nie skonała, często kaci dla zabawy i zwiększenia bólu ofiary (jeśli był nią mężczyzna) obijali wielokrotnie genitalia ofiary
Kara tysiąca cięć
Jedna z najbardziej popularnych form egzekucji i jednocześnie publicznej tortury w Chinach, stosowana od roku ok. 900 do jej zniesienia w 1905. Polegała na przywiązaniu skazanego do drewnianego pala i metodycznym odcinaniu nożem fragmentów ciała, co mogło trwać nawet cały dzień – do momentu śmierci skazańca. Dodatkowo skazańcowi podawano specjalną mieszankę ziół, która miała wyostrzyć jego zmysły (w tym czucie bólu).
Na zdjęciu ostatnia udokumentowana publiczna kara tysiąca cięć z 1905 r. Aż się prosi o wklejenie głowy tuska
Scaphism
Jedna ze starszych metod wykorzystywana w starożytnej Persji. Na początku ofiarę krępowano i przywiązywano do łodzi tak aby nie mogła się ruszyć. Następnie jej ciało smarowano miodem i pojono mieszankom miodu z mlekiem, tak długo aż delikwent nie dostał biegunki i się nie pospawał. Po wykonywaniu tych czynności łódź wypuszczało się na otwarte wody bagien gdzie spokojnie dryfowała. Zwabione prze odchody i "mieszankę" owady kąsały skazańca i składały w nim jaja robiąc z niego żywy inkubator. Ponoć owady również pchały się w różne otwory skazanego m.in odbyt i pożerały go od wewnątrz Męka mogła trwać nawet kilka dni
Zakopanie żywcem
Odbywało się na różne sposoby. M.in skazanego wrzucano do skrzyni lub innego "pojemnika", zamykano i zakopywano w odpowiednio głębokim dole. Ofiara w sumie nie miała źle bo ginęła max po paru godzinach z powodu braku tlenu. Innymi sposobami było również wrzucanie do odkrytego dołu i zakopywaniu od razu bez jakiś skrzynek itp.
Wypatroszenie
Podobne trochę do amputacji jednak odbywało się w nieco inny sposób. Unieruchomionego skazańca kładło się i otwierało jego korpus. Następnie powoli i boleśnie wycinano po kawałku różne narządy wewnętrzne. Nie doszukałem się ale zapewne były przypadki gdzie w międzyczasie podsypywano jeszcze solą. Zgon następował z powodu szoku, wykrwawienia, utraty ważnych organów. Wykorzystywano również maszyny do tego.
Kolumbijski krawat
Opatentowany i wykorzystywany w Kolumbii w XX wieku. Często używany przez mafie. Gość został skrępowany, następnie w odpowiedni sposób poderżnięto mu gardło. Przez ten otwór wyciągano język co wyglądało mniej więcej jak krawacik Tak przeważnie kończyli ludzie z za długim językiem.
Zdjęcie to fake, no ale jeśli dla kogoś za mocne ( ) to trudno niech zamoczy sobie w nocy wyrko.
Mazzatello
Pod tą tajemniczą nazwą kryje się młot, który z pewnej wysokości spuszczano skazańcowi na głowę w Watykanie w XVIII i XIX stuleciu. Taka egzekucja była o tyle okrutna, że ofiara nie umierała od razu, a często była jedynie ogłuszona i kat był zmuszony dokończyć mokrą robotę nożem, podrzynając unieruchomionemu skazańcowi gardło.
Uwięzienie w grocie
Jak sama nazwa mówi skazanego zamykano w grocie. Wejście barykadowano głazem lub głazami tak, że ofiara nie miała możliwości ucieczki. Przeważnie jako ostatnią wyprawkę dostawała ona trochę chleba i wody. Na czas jeśli dane bóstwo zastanowiłoby się i zdecydowało uwolnić nieszczęśnika. Hmm było zawsze tak samo, pomoc sił wyższych nigdy się nie pojawiała, a uwięziony ginął z głodu/pragnienia.
Rozerwanie przez dwa drzewa
Dawno nie miałem styczności z materiałami na ten temat jednak pamiętam cały przebieg. Ofiara wcześniej bita została przywiązana do dwóch równolegle rosnących, podobnych drzew. Były one napinane za pomocą lin w jednym kierunku (do wewnątrz). Lub za pomocą jednej ściągane w swoim kierunku. Skazany został podwiązywany za wszystkie kończyny do odpowiadającego z danej strony drzewa. Kiedy wszystko było gotowe odcinano w tym samym czasie liny ściągające drzewa. Przeważnie kończyło się na urwaniu kończyn a nawet przerwaniu ciała w pół...
Metoda kulki
Nie koniecznie była to metoda uśmiercana ale często wykorzystywano ją jako wymyślną torturę.
Ofiarę przywiązywano do ściany za pomocą lin, a niekiedy przytwierdzano ją do niej gwoździami. Następnie do sufitu za pomocą sznurka mocowano kulę lub piłeczkę, która kołysząc się, uderzała w czoło męczennika. Dręczyciele pozwalali, by kula uderzała w czoło ofiary tak długo aż odsłonięty zostanie jej mózg. Zdarzało się, że zanim biedak skonał, rozhuśtana piłka zadawała mu ból przez kilka miesięcy.
Dół z wężami
Ta metoda podchodzi bardziej pod legendy prastare opowieści. Jednak było kilka opisanych przypadków wykonania takiej kary (tylko ciekawe czy były to postacie realne). Nijaki nordycki władca Ragnar Lodbrok miał tak skończyć po poniesionej klęsce na polu bitwy z królem Northumbri, Aellem II. Z podań wynika, że w późniejszym czasie syn Ragnar Lodbroka w akcie pomszczenia ojca pokonał jego oprawcę i wykonał na nim krwawego orła. (wspomnianego w poprzednim artykule).
Wizja wykonania kary na Ragnarze Lodbroku
Zrzucenie z wysokości
Najbardziej rozpowszechnione w starożytnym Rzymie.Skrępowanego skazanego najzwyklej stawiało się na zboczu odpowiednio wysokiego urwiska i zrzucano, spychano na dół. Ofiara najzwyklej roztrzaskiwała się o skały i zgon następował natychmiastowo. Najbardziej znana jest chyba Skała Tarpejska, urwiste zbocze w południowej części Kapitolu rzymskiego. W starożytności miejsce skąd strącano w przepaść przestępców skazanych za złożenie fałszywego świadectwa, zdrady stanu, a nawet niewolników którzy dopuścili się kradzieży.
Skała Tarpejska
Piłowanie (śmierć przez piłowanie)
Jedna z średniowiecznych metod wykonywania kary śmierci na przestępcach, choć są również wzmianki, że w starożytności stosowano podobne metody w różnych zakątkach świata. Ofiarę krępowano i rozbierano. Następnie jej nogi przywiązywano do górnej części konstrukcji przypominającej najprostszą bramkę (piłkarską). Kiedy gość już zwisał zaczynano piłowanie. Poczynając od pachwiny kończąc nawet na czaszce i przecinając do samego końca. Było kilka metod choć ta była najpopularniejsza, przecinano również poprzecznie.
Kara przeciągania pod stępką
Była stosowana na nieposłusznych marynarzach. Karę wydawał kapitan okrętu. Najczęściej stosowana przez Holendrów. Choć miała ona czasami służyć jako nauczka rzadko kto ją przeżywał, a możliwe, że prawie nikt . Skazanego przywiązywało się sznurem za ręce lub nogi bądź pod ramionami. Po czym wrzucano go do wody i powoli przeciągano pod stępką okrętu z jednej strony na drugą. W najlepszym wypadku marynarz tylko tonął, lecz musiał mieć szczęście bądź być odpowiednio ciężki aby ominąć "tarkę". Otóż pod powierzchnią całego statku wzdłuż stępki przyczepiały się różne skorupiaki, muszle i inne skarby mórz. Działało to jak prosta tarka. Kiedy osoba była przeciągana po takiej powierzchni szybko doznawała rozmaitych obrażeń np. starcia części ciała, utraty kończyn czy nawet głowy Jednymi słowy pod koniec przeciągania nie było czego wyławiać
Artykuł został w 95% napisany przeze mnie na podstawie różnych źródeł specjalnie dla społeczności sadoli. Pozdro !
PS: Chciałbym jeszcze ogłosić małą zabawę na wymyślenie najbardziej pojebanej torturo/egzekucji którą byście wykorzystali na jakimś jebanym pedofilu zwyrodnialcu. Uruchomcie swoje chore mózgownice i do roboty. Zwycięzca wyłoni się zapewne sam z największa ilościom piwek.
Link do pierwszej części: TUTAJ
Byk sycylijski
Początkowo miał pełnić rolę dosyć skomplikowanego instrumentu muzycznego. Jednak później został wykorzystany jako jedno z najstarszych narzędzi kaźni. Co najlepsze sam wynalazca owej maszyny został w niej przetestowany . Byk wykonany był z ołowiu, co fajnie przewodziło ciepło. Skazany lądował w środku maszyny po czym był zamykany. Pod bykiem rozniecano ogień, ofiara smażyła się wewnątrz żywcem. Efektów dodawały dźwięki przypominające odgłosy byka (były to jednak niekształcone krzyki ofiary) oraz para z przypiekanego gościa wydobywająca się przez ołowiane nozdrza.
Zachłostanie na śmierć
Ofiarę przywiązywano do pręgierza, po czym chłostano go przy pomocy bicza, kańczuga, rzemienia, bata lub innego narzędzia. Bito gdzie się dało tak długo aż ofiara nie skonała, często kaci dla zabawy i zwiększenia bólu ofiary (jeśli był nią mężczyzna) obijali wielokrotnie genitalia ofiary
Kara tysiąca cięć
Jedna z najbardziej popularnych form egzekucji i jednocześnie publicznej tortury w Chinach, stosowana od roku ok. 900 do jej zniesienia w 1905. Polegała na przywiązaniu skazanego do drewnianego pala i metodycznym odcinaniu nożem fragmentów ciała, co mogło trwać nawet cały dzień – do momentu śmierci skazańca. Dodatkowo skazańcowi podawano specjalną mieszankę ziół, która miała wyostrzyć jego zmysły (w tym czucie bólu).
Na zdjęciu ostatnia udokumentowana publiczna kara tysiąca cięć z 1905 r. Aż się prosi o wklejenie głowy tuska
Scaphism
Jedna ze starszych metod wykorzystywana w starożytnej Persji. Na początku ofiarę krępowano i przywiązywano do łodzi tak aby nie mogła się ruszyć. Następnie jej ciało smarowano miodem i pojono mieszankom miodu z mlekiem, tak długo aż delikwent nie dostał biegunki i się nie pospawał. Po wykonywaniu tych czynności łódź wypuszczało się na otwarte wody bagien gdzie spokojnie dryfowała. Zwabione prze odchody i "mieszankę" owady kąsały skazańca i składały w nim jaja robiąc z niego żywy inkubator. Ponoć owady również pchały się w różne otwory skazanego m.in odbyt i pożerały go od wewnątrz Męka mogła trwać nawet kilka dni
Zakopanie żywcem
Odbywało się na różne sposoby. M.in skazanego wrzucano do skrzyni lub innego "pojemnika", zamykano i zakopywano w odpowiednio głębokim dole. Ofiara w sumie nie miała źle bo ginęła max po paru godzinach z powodu braku tlenu. Innymi sposobami było również wrzucanie do odkrytego dołu i zakopywaniu od razu bez jakiś skrzynek itp.
Wypatroszenie
Podobne trochę do amputacji jednak odbywało się w nieco inny sposób. Unieruchomionego skazańca kładło się i otwierało jego korpus. Następnie powoli i boleśnie wycinano po kawałku różne narządy wewnętrzne. Nie doszukałem się ale zapewne były przypadki gdzie w międzyczasie podsypywano jeszcze solą. Zgon następował z powodu szoku, wykrwawienia, utraty ważnych organów. Wykorzystywano również maszyny do tego.
Kolumbijski krawat
Opatentowany i wykorzystywany w Kolumbii w XX wieku. Często używany przez mafie. Gość został skrępowany, następnie w odpowiedni sposób poderżnięto mu gardło. Przez ten otwór wyciągano język co wyglądało mniej więcej jak krawacik Tak przeważnie kończyli ludzie z za długim językiem.
Zdjęcie to fake, no ale jeśli dla kogoś za mocne ( ) to trudno niech zamoczy sobie w nocy wyrko.
Mazzatello
Pod tą tajemniczą nazwą kryje się młot, który z pewnej wysokości spuszczano skazańcowi na głowę w Watykanie w XVIII i XIX stuleciu. Taka egzekucja była o tyle okrutna, że ofiara nie umierała od razu, a często była jedynie ogłuszona i kat był zmuszony dokończyć mokrą robotę nożem, podrzynając unieruchomionemu skazańcowi gardło.
Uwięzienie w grocie
Jak sama nazwa mówi skazanego zamykano w grocie. Wejście barykadowano głazem lub głazami tak, że ofiara nie miała możliwości ucieczki. Przeważnie jako ostatnią wyprawkę dostawała ona trochę chleba i wody. Na czas jeśli dane bóstwo zastanowiłoby się i zdecydowało uwolnić nieszczęśnika. Hmm było zawsze tak samo, pomoc sił wyższych nigdy się nie pojawiała, a uwięziony ginął z głodu/pragnienia.
Rozerwanie przez dwa drzewa
Dawno nie miałem styczności z materiałami na ten temat jednak pamiętam cały przebieg. Ofiara wcześniej bita została przywiązana do dwóch równolegle rosnących, podobnych drzew. Były one napinane za pomocą lin w jednym kierunku (do wewnątrz). Lub za pomocą jednej ściągane w swoim kierunku. Skazany został podwiązywany za wszystkie kończyny do odpowiadającego z danej strony drzewa. Kiedy wszystko było gotowe odcinano w tym samym czasie liny ściągające drzewa. Przeważnie kończyło się na urwaniu kończyn a nawet przerwaniu ciała w pół...
Metoda kulki
Nie koniecznie była to metoda uśmiercana ale często wykorzystywano ją jako wymyślną torturę.
Ofiarę przywiązywano do ściany za pomocą lin, a niekiedy przytwierdzano ją do niej gwoździami. Następnie do sufitu za pomocą sznurka mocowano kulę lub piłeczkę, która kołysząc się, uderzała w czoło męczennika. Dręczyciele pozwalali, by kula uderzała w czoło ofiary tak długo aż odsłonięty zostanie jej mózg. Zdarzało się, że zanim biedak skonał, rozhuśtana piłka zadawała mu ból przez kilka miesięcy.
Dół z wężami
Ta metoda podchodzi bardziej pod legendy prastare opowieści. Jednak było kilka opisanych przypadków wykonania takiej kary (tylko ciekawe czy były to postacie realne). Nijaki nordycki władca Ragnar Lodbrok miał tak skończyć po poniesionej klęsce na polu bitwy z królem Northumbri, Aellem II. Z podań wynika, że w późniejszym czasie syn Ragnar Lodbroka w akcie pomszczenia ojca pokonał jego oprawcę i wykonał na nim krwawego orła. (wspomnianego w poprzednim artykule).
Wizja wykonania kary na Ragnarze Lodbroku
Zrzucenie z wysokości
Najbardziej rozpowszechnione w starożytnym Rzymie.Skrępowanego skazanego najzwyklej stawiało się na zboczu odpowiednio wysokiego urwiska i zrzucano, spychano na dół. Ofiara najzwyklej roztrzaskiwała się o skały i zgon następował natychmiastowo. Najbardziej znana jest chyba Skała Tarpejska, urwiste zbocze w południowej części Kapitolu rzymskiego. W starożytności miejsce skąd strącano w przepaść przestępców skazanych za złożenie fałszywego świadectwa, zdrady stanu, a nawet niewolników którzy dopuścili się kradzieży.
Skała Tarpejska
Piłowanie (śmierć przez piłowanie)
Jedna z średniowiecznych metod wykonywania kary śmierci na przestępcach, choć są również wzmianki, że w starożytności stosowano podobne metody w różnych zakątkach świata. Ofiarę krępowano i rozbierano. Następnie jej nogi przywiązywano do górnej części konstrukcji przypominającej najprostszą bramkę (piłkarską). Kiedy gość już zwisał zaczynano piłowanie. Poczynając od pachwiny kończąc nawet na czaszce i przecinając do samego końca. Było kilka metod choć ta była najpopularniejsza, przecinano również poprzecznie.
Kara przeciągania pod stępką
Była stosowana na nieposłusznych marynarzach. Karę wydawał kapitan okrętu. Najczęściej stosowana przez Holendrów. Choć miała ona czasami służyć jako nauczka rzadko kto ją przeżywał, a możliwe, że prawie nikt . Skazanego przywiązywało się sznurem za ręce lub nogi bądź pod ramionami. Po czym wrzucano go do wody i powoli przeciągano pod stępką okrętu z jednej strony na drugą. W najlepszym wypadku marynarz tylko tonął, lecz musiał mieć szczęście bądź być odpowiednio ciężki aby ominąć "tarkę". Otóż pod powierzchnią całego statku wzdłuż stępki przyczepiały się różne skorupiaki, muszle i inne skarby mórz. Działało to jak prosta tarka. Kiedy osoba była przeciągana po takiej powierzchni szybko doznawała rozmaitych obrażeń np. starcia części ciała, utraty kończyn czy nawet głowy Jednymi słowy pod koniec przeciągania nie było czego wyławiać
Artykuł został w 95% napisany przeze mnie na podstawie różnych źródeł specjalnie dla społeczności sadoli. Pozdro !
PS: Chciałbym jeszcze ogłosić małą zabawę na wymyślenie najbardziej pojebanej torturo/egzekucji którą byście wykorzystali na jakimś jebanym pedofilu zwyrodnialcu. Uruchomcie swoje chore mózgownice i do roboty. Zwycięzca wyłoni się zapewne sam z największa ilościom piwek.