Murzynek Bambo w Afryce mieszkał,
Kiedy to przybył Hiszpański koleżka
I zabrał wnet Bambo z rodzimej ziemi
Ażeby od poniedziałku aż do niedzieli
Zbierał bawełnę - to nowa praca
I nigdy ze szkoły do domu nie wracał
Nie poznał pierwszej murzyńskiej czytanki
Tylko nakurwiał w noce, dnie i ranki
Gdy mama krzyczy napij się mleka
On Ku Klux Klan widzi i na drzewo ucieka
Mama doń krzyczy Bambo łobuzie
Kiedy to pytę wciska w swą buzię
Mimo to mama kocha murzynka
Lecz nie wie czy małpkę ma czy też synka
Dobrze, że Bambo czarny, wesoły,
Nie chodzi razem z nami do szkoły,
Bo gdyby odwiedzał on polską szkołę
Miałby codziennie napierdolone
Kiedy to przybył Hiszpański koleżka
I zabrał wnet Bambo z rodzimej ziemi
Ażeby od poniedziałku aż do niedzieli
Zbierał bawełnę - to nowa praca
I nigdy ze szkoły do domu nie wracał
Nie poznał pierwszej murzyńskiej czytanki
Tylko nakurwiał w noce, dnie i ranki
Gdy mama krzyczy napij się mleka
On Ku Klux Klan widzi i na drzewo ucieka
Mama doń krzyczy Bambo łobuzie
Kiedy to pytę wciska w swą buzię
Mimo to mama kocha murzynka
Lecz nie wie czy małpkę ma czy też synka
Dobrze, że Bambo czarny, wesoły,
Nie chodzi razem z nami do szkoły,
Bo gdyby odwiedzał on polską szkołę
Miałby codziennie napierdolone
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis