pewien człowiek idzie z kumplem z łazienki z mydłem w ręku przez ulicę. Nagle staje, patrzy, idą dwie zakonnice, postanowił więc udawać posąg. Mijając go zakonnice powiedziały:
- co to za posąg?
A kumpel odpowiedział:
- To taki posąg, że jak złapie się go za jaja, to daje mydło.
Więc zakonnice zaczęły ciągnąć.
- Patrzcie, puścił mydło.
Zakonnica spytała się kolegi, czy może jeszcze raz tylko mocniej. Pociągneła tak że poleciała sperma. Na to zakonnica:
- O, daje też w płynie!
- co to za posąg?
A kumpel odpowiedział:
- To taki posąg, że jak złapie się go za jaja, to daje mydło.
Więc zakonnice zaczęły ciągnąć.
- Patrzcie, puścił mydło.
Zakonnica spytała się kolegi, czy może jeszcze raz tylko mocniej. Pociągneła tak że poleciała sperma. Na to zakonnica:
- O, daje też w płynie!