Ja znam ten gest w wersji uderzania dłonią z rozstawionymi palcami (tak, aby było widać ile ich jest) w drugą dłoń, której palce są złożone. Wygląda to prawie jak bicie braw, z tą różnicą, że uderzamy zewnętrzną stroną dłoni w wewnętrzną stronę drugiej dłoni.
Drugą sprawą jest fakt, że dla muzułmanina lewa ręka jest "nieczysta". Tradycyjnie służy ona do podmywania dupy po defekacji, stąd jej używanie do np. jedzenia posiłku może stać się powodem do kpin, a dotknięcie ją innego człowieka może spowodować jego agresję.
Kolejnym "nieczystym" obszarem jest podeszwa buta. Jest to miejsce, które styka się z ulicą, a na niej mogą się znajdować wszelkie nieczystości. Każdy muzułmanin zdejmuje buty przed wejściem do meczetu i nie chodzi tu tylko o fizyczną możliwość obecności na nich jakiegoś brudu, ale ma to również znaczenie symboliczne - dywany w świętym miejscu nie mogą mieć jakiejkolwiek styczności z czymś, co potencjalnie mogłoby je zbrukać. Również pokazanie swojemu muzułmańskiemu rozmówcy podeszwy buta (co się czasem zdarza, gdy np.założymy nogę na nogę) jest traktowane jako obelga. Niedopuszczane jest stawanie na miejscach przeznaczonych do siedzenia. Boleśnie przekonał się o tym przesądzie pewien amerykański profesor, który przyjechał z serią wykładów do Egiptu. Po przywitaniu się ze studentami uniwersytetu w Kairze usiadł i jankeskim zwyczajem położył nogi na stole. Doprowadziło to niemalże do zamieszek, profesorek został w eskorcie policji odwieziony na lotnisko, skąd odleciał pierwszym samolotem. Pamiętacie może akcję, kiedy w prezydenta Busha podczas jego konferencji prasowej w bazie wojskowej w Iraku zaczął rzucać własnymi butami jeden z irackich dziennikarzy? Krzywdy mu nie zrobił, bo buty były bez bombowej wkładki, a sam Bush robił dość profesjonalne uniki, ale znaczenie tego czynu było bardzo symboliczne. Ktoś mógłby powiedzieć, że buty były jedyną rzeczą, którą można było legalnie wnieść na salę i użyć przeciwko znienawidzonemu politykowi. Owszem to też, ale zachodnim mediom umknął nie mniej ważny psychologiczny aspekt tego wyczynu - dotknięcie przeciwnika podeszwą buta to wielka zniewaga u muzułmanów.