"Mrożącą krew w żyłach zabawę urządziło sobie w nocy trzech młodych wiekiem mieszkańców Sieradza.
Gdy zaczął sypać gęsty śnieg, jeden z nich ubrał się w strój narciarski i podczepiony na lince do fiata bravo, którym kierował jego kolega, szusował na nartach po... ulicach.
Wyczyny narciarza, który zaliczył m.in. widowiskową wywrotkę i o mały włos nie rozbił się o nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, filmował trzeci uczestnik „zabawy”. Mężczyźni przez dłuższy czas jeździli po sieradzkim rynku i dochodzących do niego uliczkach.
Gdy wjechali na rondo im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ich wyczyny dzięki zainstalowanej tam kamerze monitoringu miejskiego, zauważył na ekranie monitora oficer dyżurny miejscowej policji. Asp. Paweł Chojnowski z Komendy Powiatowej Policji w Sieradz opowiada, choć policjant ma długi staż pracy, nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
Patrol, który dyżurny wysłał na miejsce, dopadł amatorów narciarstwa już w zatoczce autobusowej na ul. Sienkiewicza. Jeden z mężczyzn, w butach narciarskich, chował narty do bagażnika. Uczestnicy tego mrożącego krew w żyłach kuligu nie ukrywali, że chcieli się zabawić. Kierowca fiata i narciarz zostali ukarani mandatami. Na kierowcę nałożono też 5 punktów karnych."
expressilustrowany.pl/na-nartach-za-samochodem-po-miescie-dostali-mand...
Gdy zaczął sypać gęsty śnieg, jeden z nich ubrał się w strój narciarski i podczepiony na lince do fiata bravo, którym kierował jego kolega, szusował na nartach po... ulicach.
Wyczyny narciarza, który zaliczył m.in. widowiskową wywrotkę i o mały włos nie rozbił się o nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, filmował trzeci uczestnik „zabawy”. Mężczyźni przez dłuższy czas jeździli po sieradzkim rynku i dochodzących do niego uliczkach.
Gdy wjechali na rondo im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, ich wyczyny dzięki zainstalowanej tam kamerze monitoringu miejskiego, zauważył na ekranie monitora oficer dyżurny miejscowej policji. Asp. Paweł Chojnowski z Komendy Powiatowej Policji w Sieradz opowiada, choć policjant ma długi staż pracy, nie mógł uwierzyć, że to dzieje się naprawdę.
Patrol, który dyżurny wysłał na miejsce, dopadł amatorów narciarstwa już w zatoczce autobusowej na ul. Sienkiewicza. Jeden z mężczyzn, w butach narciarskich, chował narty do bagażnika. Uczestnicy tego mrożącego krew w żyłach kuligu nie ukrywali, że chcieli się zabawić. Kierowca fiata i narciarz zostali ukarani mandatami. Na kierowcę nałożono też 5 punktów karnych."
expressilustrowany.pl/na-nartach-za-samochodem-po-miescie-dostali-mand...