Kiedyś nawet zacząłem oglądać jego filmiki, ale szybko przestałem. Po pierwsze koleś ma wręcz niespotykany dar wodolejstwa, przez 20 minut mówi to, co każdy inny spokojnie powiedziałby w minut pięć. Po drugie ma denerwującą manierę opowiadania o wszystkim w taki sposób, jakby w Polsce ludzie ciągle jeszcze w jaskiniach mieszkali i nikt w życiu nie widział samochodu, czy butelki piwa. Brakuje jeszcze dwudziestominutowego filmu o działaniu spłuczki w amerykańskich kiblach (choć może taki nagrał, widziałem tylko kilka jego dzieł). Poza tym, jak występuje z żoną obydwoje zachowują się jakby byli hmmm.. jakby to ująć, wiem - niedorozwinięci. Nie wiem, może taki mają sposób bycia, albo się nieudolnie silą na humor i luz, ale jakoś mnie to zraża.