Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
To teraz zastanówmy się, kolego Broccoli, dlaczego niektórzy wybierają towar z przemytu bądź jakiegokolwiek innego nielegalnego źródła. Zapewne zgodzimy się, że chodzi o cenę. Pełna legalizacja jakiegokolwiek narkotyku lub narkotyków zapewne wiązać się będzie z wprowadzeniem norm produkcyjnych, obligatoryjnie podatku od towarów i usług, najprawdopodobniej także akcyzy. To bez wątpienia wpłynie na cenę i zasili (jak zauważyłeś, zresztą nie tylko Ty - napędzaną głównie przez środowiska przestępcze) "szarą strefę" produkcji i dystrybucji narkotyków. Wniosek - legalizacja, wbrew pozorom, jedynie wzmocni środowiska przestępcze. Mam nadzieję, że się mylę - jeśli tak, fajnie byłoby, gdyby ktoś raczył to uargumentować.
Pax vobiscum.
Zgadza się, ludzie wybierają często towar z przemytu, jeśli nie różni się jakościowo i jest tańszy. Jak to jest w przypadku fajek i alkoholu. Tylko takie lewe fajki i alkohol przeważnie pochodzą z fabryk. Bo ludzie zarabiają albo na tym, że kupią wódkę np. w Rosji gdzie wiadomo, jej ceny są bardzo niski i jakoś przemycą przez granice, zostawiając tam pieniądze. Inny przypadek to kupno np. fajek bez akcyzy jeśli się ma taką możliwość i potem sprzedaż w Polsce.
Jeśli chodzi o maryśkę, jej produkcją zajmują się organizacje przestępcze. Taka marycha jest często maczana w jakichś szkodliwych substancjach. Czasami można kupić maryśkę przywiezioną Holandii.
Jeśli chodzi o ceny trawki po legalizacji, to się one nie zmienią. W Holandii jakby się tak zastanowić, to cena za gram jest nawet dużo mniejsza. Ponoć ceny tam wahają się za gram od kilkunastu zł, do 50. (Im droższy tym mocniejszy.) Dodatkowo u nas gram, to nie gram. Diler miesza towar z jakimś gównem, aby wyglądało na więcej, a dodatkowo odsypuje ziele i np. z 3 gramów robi 4. Nikt ze sobą nie nosi wagi.
Wniosek, po legalizacji nikt nie będzie chciał kupować na lewo.
Nawet jeśli miałoby być tak jak mówisz i ceny w sklepach byłyby wyższe, niż obecnie (co jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne), to nie ma opcji, aby do organizacji przestępczych zaczęło trafiać więcej pieniędzy niż obecnie.
Pozdrawiam.
Ps. Klik
Nawet jeśli miałoby być tak jak mówisz i ceny w sklepach byłyby wyższe, niż obecnie (co jest bardzo, bardzo mało prawdopodobne) (...)
Raz jeszcze - wprowadzenie norm produkcyjnych (bo wszystko przeznaczone do konsumpcji obwarowane jest pewnymi normami), VAT, akcyza - to wszystko wpłynie na podniesienie cen. JObiecuję, słowo technika ekonomisty.
(...) to nie ma opcji, aby do organizacji przestępczych zaczęło trafiać więcej pieniędzy niż obecnie.
I niekoniecznie. Z jednej strony, jak zauważyłem, konsumenci chcący ominąć wspomniane dodatki do ceny, najprawdopodobniej zasilą swymi pieniędzmi różne niezbyt legalne struktury, z drugiej zaś - dość prawdopodobne jest, że za legalne używki wezmą się osoby, które już siedzą w tym (jak do tej pory nielegalnym) biznesie. Tego też nie możemy wykluczyć.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie można równać dilera, który puszcza w ludzi tony gówna wszelkiej maści (od trawy po heroinę) i małolata, który raz na jakiś czas zapali. Ale trudne jest też stworzenie precyzyjnych norm prawnych, które pozwalałyby sprecyzować granice.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów