18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:49
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-12-22, 17:47
Nerwica lękowa + psychozy
A................a • 2013-11-18, 3:30
Mam nadzieję, że pisanie o chorobach psychicznych tutaj się w miare przyjmie, bo mam wujaska psychiatrę i sama miałam okazję z kilkoma takimi osobami porozmawiać czy się spotkać.

Na początek trochę pieprzenia o tym o co właściwie chodzi.

W nerwicy lękowej uczucie lęku wysuwa się na pierwszy plan. Charakterystyczne obawy to:
brak pewności siebie,
oczekiwanie niepowodzeń,
skłonność do przeżywania z niepokojem i napięciem mających nastąpić wydarzeń,
przeczulenie na punkcie opinii innych,
wycofywanie się z kontaktów z otoczeniem.

Przyczyną nerwicy lękowej są sytuacje bezpośredniego zagrożenia, a także długotrwale utrzymujące się sytuacje urazowe o cechach konfliktu lub frustracji. W przypadku sytuacji bezpośredniego zagrożenia uraz psychiczny, doznany np. w warunkach frontowych, wyzwala gwałtowne przerażenie z silnym odczynem wegetatywnym i nieraz z przymgleniem świadomości. Długotrwałe sytuacje urazowe prowadzić mogą do rozwinięcia się innej postaci nerwicy lękowej, której objawem są fobie . Wykazują one znaczną różnorodność. Mogą więc pojawić się:
agorafobie - lęk przed przejściem przez otwartą przestrzeń,
klaustrofobie - lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami,
mizofobie - lęk przed zabrudzeniem się,
karcinofobie - lęk przed zachorowaniem na raka. W przypadku lęku przed zachorowaniem - nozofobia, występuje poczucie poważnego zagrożenia chorobą, a nie przeświadczenie, iż niebezpieczna choroba niszczy organizm.
Czasem w nerwicy lękowej występują stany paniki, z paraliżującym lękiem, z poczuciem krańcowego zagrożenia.

Za ewentulny chaos przepraszam, hejtujcie jak złe, wyjebcie nawet, nie wiem jak to wygląda, bo ciężko przejrzeć to wszystko bez jej widoku w ostatnich dniach przed oczami.
Tak więc pewnego pięknego dnia po przeczytaniu kilku postów BongMana wcześniej wspomniany wujo stwierdził iż jestem niezrównoważona psychicznie (jakby ktoś pytał - niezrównoważona osobowość). Takim sposobem trafiłam do cudownego szpitala psychiatrycznego na oddział dla młodzieży. Salę dzieliłam z dziewczyną, która w tamtym miejscu siedzi już ponad rok. Dziewczyna na początku patrzyła na mnie spod sępa, jak przechodziłam korytarzem (tak, nie ma tam drzwi), w końcu pielęgniarka zaprowadziła mnie do sali w której ta dziewczyna się znajdowała, nazwijmy ją X. Jak się dowiedziałam wcześniej - gdy do mnie mówi mam jej nie lekceważyć, bo wpadnie w panikę. Pięknie ładnie zaczęłam się rozpakowywać wtem ta usiadła w kącie i gryzła sobie dłonie (miał duże problemy z samookaleczaniem). Spytała mnie jak się mam i co tutaj robię. W głowie dudniły mi slowa piguły więc grzecznie odpowiedziałam. Po skończeniu rozmowy dziewczyna wyrzuciła oczy na wierzch conajmniej jakbym zabiła stado muslimów jako sześciolatka. Otwierała kilkukrotnie buzię aż w końcu wypowiedziała jedno zdanie:
- Tylko mnie nie zabijaj.
Polska służba zdrowia oczywiście zrobiła swoje kurestwo i na siłę zaczęła socjalizować. Oczywiście wypuszczali ją na spacery do ogródeczka otoczonego 5 metrowym murem, samą. Głośno krzyczała, mówiła, że widzi potwory, gdzie co chwilę wchodził jakiś terapeuta. Kompletnie bała się otwartych przestrzeni i niewiadome było kiedy i co widziała, często w środku nocy budziła się z jękami jakby conajmniej podżynano jej gardło dlatego też była zawsze zabezpieczana pasami. To jeszcze nic. Pewnej nocy postanowiła nawiedzić nas cudowna pani pielęgniarka. X siedziała na łóżku i wyglądała jak wrak. Gdy pielęgniarka weszła aż przeraziłam się tym co dziewczyna mogła zobaczyć. Wyprostowała się i gdy ta do niej podchodziła X zaczynała krzyczeć głośniej, głośniej i głośniej. Pluła na nią, klnęła i wyrywała się z pasów aż pękły sprzączki (pasy starego typu, coś jak zwykłe paski do spodni) automatycznie z punktu przyszedł sanitariusz, dziewczyna go okrutnie go podrapała, przez dwa tygodnie miał na policzku bliznę i nie zdziwiłabym się gdyby tam została do dziś. Przypięli ją znów tym razem na magnety, była tak spięta przez późniejsze dwa tygodnie. Co ciekawsze, nie bała się tylko mnie, stwierdziła, że "te skurwysyńskie diabły zesłały mnie abym odpędzała od niej to zło". Mówiła, że czuje się bezpiecznie jak patrzę z drugiej strony sali. Opowiadała mi codziennie o tym co widzi, co ją prześladuje. Kilka dni po ciszy jak nikt jej w tych pasach niepokoił niczym innym niż lekami uspakajającymi i jedzeniem zaczęła krzyczeć jak chyba nigdy. Podeszłam i spytałam co się dzieje, a ona darła się "Dlaczego mi to zrobiłaś? Dlaczego do mnie mówisz skoro wisisz przy tym suficie i od kilku dni żrą Cię robaki? Po co mnie urodziłaś? Jestem prodłem, pomiotem, przekleństwem. Jestem centrum świata, całym jego złem. To ja zabiłam Jezusa, to ja zalałam świat. To ja, jestem potężna, a teraz wszystkie potwory zabiję, będę sama. Sama.Sama. " Ja tak naprawdę usłyszałam wszystko co mówiła, inni myśleli, że po prostu dziewczyna jest sierotą i widzi matkę. Jej lęk potem był niesamowicie wielki, na najmniejszy promień światła, czy szurniecie reagowała jakby celowano w jej osobę bronią niewiadomo jakiego kalibru. W końcu odizolowano ją od wszystkiego. Z tego co mi wiadomo oszalała kompletnie. Jest przetrymywana w małym pomieszczeniu w którym nie da się zrobic sobie nic, dźwięki z zewnątrz nie dochodzą. Utrzymują ją w stanie podobnym do śpiączki, minimalnie tak aby przytrzymać ją przy życiu. Oto historia prawdziwa o eksperymentach polskich psychiatrów. Kurwy niech płoną, bo z dziewczyny z uleczalnymi lękami zrobili warzywo.
Zgłoś
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
Stalovy 2013-11-18, 16:54
Cycki or it didn't happen.
Zgłoś
Avatar
k................s 2013-11-18, 17:16
Nie zwalaj winy na lekarzy oni naprawdę chcą jej pomóc tylko się tak wydaje że to jacyś psychole i szprycują dziewczynkę lekami bo tak im się podoba czy tam jakiś eksperyment sobie prowadzą.. NIE! Sam byłem tydzień w psychiatryku na oddziale zamkniętym po nieudanej próbie samobójczej, widziałem dużo psycholi którzy hasali sobie bez majteczek po korytarzu lub darli mordę przez pół godziny słowo kurwa na cały oddział ale byli i zwykli ludzie którzy byli tam np. przez uzależnienia i jak z nimi gadałem to mówią że się cieszą że się wyleczyli bo jak z rozmowy wynikało sami się zgłosili na leczenie. Powiem jedno wiekszość z nich to byli zwykli psychole ale mogę powiedzieć z całą pewnośćią że mogli by być wspaniałymi przyjaciółmi tylko trzeba umieć z nimi rozmawiać. A co do tej dziewczyny objawy wskazują na schizofrenie paranoidalną raczej ostrą bo z niezłymi halunami, ciężko z tego wyleczyć więc się nie dziw że tak reaguje na otoczenie. Pewnie zjadła kiedyś jakiegoś bielunia i jej tak zostało jak większość osób którym odjebało po nim.
Zgłoś
Avatar
contowsky 2013-11-18, 17:17 2
Od tego harda aż mnie mdli.

p.s. Może załóżmy dział na hardzie pt "bajki i inne wytwory ludzkiej wyobraźni"?
Zgłoś
Avatar
Trzyzet 2013-11-18, 17:30
A ja powiem krótko - do takiego szpitala idą ci, którzy się poddali i nie mają woli aby podjąć się walki o siebie.
Zgłoś
Avatar
Ęmi 2013-11-18, 17:49 5
Czytam, czytam i oczom nie wierzę.
Gokillyourself- rozumiem, że sama przeprowadziłaś pogłębioną diagnozę, skoro wiesz, że dziewczyna ( o ile w ogóle istniało to dziewczę) miała "uleczalne lęki"?

No i te ciekawostki o tym, jak wyglądają psychiatryki... chyba, że piszesz do nas z XIX wieku.

Nie chce mi się zagłębiać, ale piszesz pierdoły, takie, że aż trochę szkoda mi odpalać swoje super moce i komentować każde niepoprawne zdanie...

Go kill yourself.
Zgłoś
Avatar
KebabRemover 2013-11-18, 18:22 1
Tak w ogóle to ja bym te wszystkie psychiatryki zamknął, a pacjentów utylizował, jak ktoś tam trafia to nie ma nadziei na wyleczenie, tak samo z więzieniem, raz coś zajebałeś, w pierdlu powiesz że żałujesz, a wyjdziesz i dalej będziesz kradł. Ile było takich przypadków że goście wychodzili z psychiatryków zdrowi a po miesiącu zabijali 10 osób? Choćby ten amerykanin, w piwnicy męczył kotki, a potem zajebał nianię z dzieckiem, albo ten Kot czy jak on miał na imię (ten z Polski), w dzieciństwie pił krew świń, trafił do psychiatryka, lekarze widzieli że zabił tam kilka gołębi (w psychiatryku), a mimo to go wypuścili, i też ''wyleczony'' a zabijał.

P.S. I prosiłbym nie mówić do mnie kebab
Pozdrawiam
Zgłoś
Avatar
miedziak 2013-11-18, 20:27
hej Kebab, nie masz racji bo nie
Zgłoś
Avatar
A................a 2013-11-18, 22:49
Muscasa napisał/a:



no tak bo orientacja seksualna jest jak zapalenie płuc po prostu sobie przechodzi

:


Ucięlo mi gdzieś, że wtedy byłam w czasach gimbazjady. B) Więc raczej wytłumaczalne, że biseksualna tak naprawdę nie byłam.

Misia94 napisał/a:

Mogłabyś napisać jak się leczysz? Nie ufam psychiatrykom, chociaż powinnam tam trafić - mam dużo różnych zaburzeń czy zakrzywień, chorób, czy jak tam wolicie to nazywać - Ni chcę tego robić, właśnie z tego powodu, ze wiem na właśnym przykładzie jak działają takie leki i jest to nie miłe doświadczenie. Masz na to jakiś swój sposób?


Jak się leczę? Ohm, fluoksetyna i staram nie zwracać uwagi na to, że jest tak a nie inaczej. Pomagam innym, co naprawdę podnosi.

Caryca_Katarzyna napisał/a:

Hmm, otwarte sale w psychiatryku? Przypinanie pasami i zostawienie w sali z innymi? Dziecko chyba masz zbyt bujną wyobraźnie, lub byłaś na oddziale zamkniętym, a tam raczej nie borą celem diagnostyki.


Cześć to jest polska i nie ma tam podziału na ludzi chorych i nie. W polsce jeśli oddziały nie są hostelami to wszystkie są zamknięte, oprócz tego istnieją też zaostrzone ośrodki, ale to dla ludzi, którzy są tam umieszczeni przez sprawy sądowe. Co do pasów. Zapinają i zostawiają, mają to w dupie dopóki jedna osoba nie drażni drugiej.

contowsky napisał/a:

Od tego harda aż mnie mdli.

p.s. Może załóżmy dział na hardzie pt "bajki i inne wytwory ludzkiej wyobraźni"?


Jest przeniesiony do innych czarności więc nie spinaj dupska.
Może założymy grupę "debile" i mianujemy Cię honorowym członkiem?

Ęmi napisał/a:

Czytam, czytam i oczom nie wierzę.
Gokillyourself- rozumiem, że sama przeprowadziłaś pogłębioną diagnozę, skoro wiesz, że dziewczyna ( o ile w ogóle istniało to dziewczę) miała "uleczalne lęki"?

No i te ciekawostki o tym, jak wyglądają psychiatryki... chyba, że piszesz do nas z XIX wieku.


Pisałam, że wujas to psychiatra.
Pozdrawiam jeśli myślisz, że psychiatryki wyglądają jak te w filmach, bo to chuja prawda.
Zgłoś
Avatar
specodhec341 2013-11-19, 2:54 1
Jestem pod wrażeniem. Jako wybitny przypadek medyczny mogę śmiało powiedzieć, że wszystko to prawda, a szpitale to dla każdego pacjenta, który spędził tam trochę czasu, to drugi dom (to chore, ale tak jest. Lubisz miejsce kaźni). Ja na oddziałach dziecięcych wielu profesji (od kardiochirurgii po neurologię) tak jakby zahartowałem się, nabyłem umiejętności nawiązywania kontaktów z pokrzywdzonymi ludźmi.
Na szczęście nie miałem okazji siedzieć w psychiatryku, ale miałem okazję zapoznać się z osobami po silnym udarze czy krwiaku mózgu, umierających na stwardnienie rozsiane, czy z matkami, które w małym pudełeczku wynoszą ze szpitala swoje nieodratowane dzieci.
Widok umierającego noworodka jest czymś, czego nie chcecie doświadczyć.
Pamiętam gościa, który na oddziale wewnętrznym po operacji mózgu wstał o 2:00 w nocy i zaczął jeść jagody, które znalazł na stoliku, po czym wyszedł z sali, bo stwierdził, że już jest zdrowy i wraca do domu.

Pamiętam, jak z zaznajomionymi koleżankami z oddziału neurologii (w tym jednej ze stwardnieniem rozsianym) rozmawialiśmy wieczorem wesoło o wszelakich ludzkich przypadłościach. Pamiętam, że rozmowę i śmiechy przerwał najpierw nagły atak dziwnych wizji tej ze stwardnieniem rozsianym (obraz zaczyna skakać jak na zepsutym kineskopie - tak to opisała), a następującą chwilę ciszy po opanowaniu sytuacji przerwał telefon.
Pamiętam jak koleżanka, która wyszła by odebrać, przez długi czas nie wracała. Po 15 minutach wróciła i powiedziała, że jej koleżanka z klasy nie żyje. link. Po złożeniu szczerych kondolencji i opuszczeniu przedziału, nigdy już ich nie widziałem.

Pamiętam odprowadzanie wzrokiem znajomej twarzy do sali operacyjnej.
Pamiętam radość, gdy się budziła, gdy można było już porozmawiać.

Pamiętam nieopisywalny wyraz twarzy kobiety, która jechała ze mną windą trzymając niewielkie, plastikowe pudełko tak, jakby trzymała coś, lub kogoś zupełnie innego.

Pamiętam uśmiech dziecka, które cieszyło się niesamowicie z opowiedzianej przeze mnie historii, tak jakbym wręczył jej najwspanialszy prezent. Cieszyła się, jak gdyby nie było faktem to, że miesiąc później będzie już w głębokim śnie.

Pamiętam wesołe rozmowy z kobietą, która nie potrafiła mówić z powodu udaru. To ciągłe poprawianie, uczenie na nowo liter i pisma, uczenie słów na nowo. To było tak dziwne, a zarazem tak piękne, gdy opowiadała nam o sobie dukając jak małe dziecko, prosząc co chwilę o pomoc w wyszukaniu słowa...

Mam taką ochotę pomagać tym wszystkim dzieciom... Opowiadać im, przygrywać im melodyjki na skrzypkach (gram dość dobrze), grać z nimi w planszówki, pocieszać, rozmawiać: skondensować całe to odebrane dzieciństwo i przekazać tak, by nie utraciły z niego ani minuty.

Szpital zmienia ludzi, to fakt. Wszystko zależy od osobowości. Ale najlepszy jest moment, gdy sobie uświadamiasz, że właściwie już nic nie jest w stanie cię zaskoczyć. Zaczynasz lubić igły, operacja, zabieg czy przypisywanie nowych leków brzmi tak obojętnie jak zmiana wystroju pokoju, kolejne niedogodności łykasz jak Santana kule...
To zmienia człowieka na lepsze. I właśnie sądzę, że tylko osoba, która przeżyła coś takiego, doskonale potrafi rozmawiać z tymi, którzy są w tej samej sytuacji, co niedawno byłem na przykład ja.

To tłumaczy, czemu tak doskonale potrafisz rozmawiać z chorymi psychicznie - po prostu nie uważasz ich za pacjentów, tylko za ludzi. Przeżywających to samo. Czujących to samo, co Ty.
A oni widzą w Tobie nie jakiegoś lekarza, który traktuje ich bezosobowo, ale bratnią duszę dzielącą ten sam los. Oni, pomimo tak zaawansowanych zmian w psychice, wciąż czują, a może właśnie szczególnie wtedy czują, kto jest im najbliższy i wręcz instynktownie pozwalają na kontakt, tak potrzebny w ich świecie, w którym są... no właśnie. Są SAME.
Zgłoś
Avatar
IRLvr 2013-11-19, 8:32 2
Jak mnie irytuja takie dzieciuchy jak Ty. Chcesz zwrocic na siebie uwage i zaistniec zgrywajac' elokwentna psychopatke' sorry ale nie wyszlo. naczytałaś się internetów i myslisz ze Jestes najlepszym psychiatra w Polsce a wiesz tyle co nic. Szczegolnie o tym jak wygladaja polskie szpitale psychiatryczne i jak sa prowadzone.
A no i ta 'scena' z facetem ktory uspokoil sie dopiero jak Ty z nim porozmawialas.
zycze Ci z calego serca zebys szybko sie otrzasnela i nie wymyslala kolejnych wyssanych z palca historyjek jak ta o piciu krwi z okazji rocznicy -.-

No i zycze Ci zebys nigdy nie musiala uspakajac osoby chorej podczas 'napadu'. To jest jeden z najgorszych najstraszniejszych i najbardziej nieprzyjemnych doswiadczen jakie mozna przezyc.
Zgłoś
Avatar
Kaśka 2013-11-19, 8:55 2
gokillyourself napisał/a:


Cześć to jest polska i nie ma tam podziału na ludzi chorych i nie. W polsce jeśli oddziały nie są hostelami to wszystkie są zamknięte, oprócz tego istnieją też zaostrzone ośrodki, ale to dla ludzi, którzy są tam umieszczeni przez sprawy sądowe. Co do pasów. Zapinają i zostawiają, mają to w dupie dopóki jedna osoba nie drażni drugiej.


Hmm 3 miesiące spędziłam w psychiatryku w tym roku, i jakoś nigdy nie zostawiano na naszym oddziale osoby w pasach, była od razu, jeśli tylko sprawiała kłopoty izolowana, a i tak drzwi miałyśmy A żeby było jeszcze śmieszniej mam nerwice lękową, więc to co opisujesz jest strasznie śmieszne dla mnie.
Zgłoś
Avatar
Ęmi 2013-11-19, 10:29 1
Świetnie, że wujek to psychiatra. Rozumiem, że jako jego bratanica/siostrzenica przejęłaś całą wiedzę, na temat zaburzeń psychicznych? To, co opisywałaś, to wyglądało bardziej na głęboką psychozę, schizofrenię paranoidalną, a nie "uleczalne lęki", ale przecież, zaburzona 18stka wie lepiej, niż np ktoś, kto choruje na nerwicę lękową, lub niż ktoś kto skończył psychologię.

Byłam w psychiatrykach, widziałam, co więcej, mogłam sobie przychodzić kiedy chcę w odwiedziny, gadać z ludźmi, jeść z nimi, śmiać się. Co więcej! O nie! Oni nawet mogli ze mną wyjść na kawę/spacer/zakupy na miasto. Jak się wydostali z pasów?

Są oddziały otwarte i są zamknięte, a Ty piszesz tak, jakbyś miała wyłączność informacyjną na temat tego, jak to W CAŁEJ POLSCE (kurwa) wygląda. I Ty też wiesz najlepiej, co jest komu i dlaczego.

Jest tona przepisów regulujących umieszczenie pacjenta na oddziale psychiatrycznym zamkniętym, wcale tam nie da się tak łatwo trafić. Tu masz przykład

Cytat:

Osoba, której zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych może zagrażać bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, bądź nie jest zdolna do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, może być poddana badaniu psychiatrycznemu również bez jej zgody. W razie potrzeby lekarz przeprowadzający badanie zarządza bezzwłocznie przewiezienie badanego do szpitala, z możliwością zastosowania środków przymusu bezpośredniego (przytrzymywanie, przymusowe podanie leków, unieruchomienie); pogotowie ratunkowe, policja oraz straż pożarna są obowiązane do udzielania lekarzowi pomocy na jego żądanie.



Także włącz myślenie, a wyłącz myślenie ksobne, bo niedługo się okaże, że wszyscy są głupi, tylko Ty mądra bo masz wujka lekarza.
Zgłoś
Avatar
Nikczemny_Płód 2013-11-19, 10:32 1
Usłyszała, że z nasieniem męskim przechodzą jego geny, a że wujaszek ją bzyka od czasu do czasu to dziewcze ma prawo być zagubione
Zgłoś
Avatar
k................s 2013-11-19, 19:51
no rzeczywiscie ta caryca to niezla shizolka jest. Mnie kiedyś palec bolał i tak szukam w internetach co to może być i wyszło mi że mam zaburzenia emocjonalne.
Zgłoś
Avatar
CarlCrack 2013-11-20, 2:18
Kupę bzdur tutaj wyczytałem, ale co do nie których rzeczy to się zgodzę, zanim jeszcze wyjechałem mieszkać na obczyźnie miałem dziadka w psychiatryku, jakieś zaburzenia (nie pamiętam dokładnie, a na temat chorób psychicznych wiem tyle ile wyczytałem przypadkiem w internetach) chłop stary, był alkoholikiem, władował się po pijaku na rowerze pod tira (nie wiem jakim cudem przeżył) jakoś postawili go na nogi aczkolwiek jedna była kompletnie bezużyteczna, wyciągali ją na drutach żeby się zrosła czy coś, w każdym razie obeszło się bez amputacji, jednak że sporo czasu leżał bezczynnie w łóżku czasami popijając, i zaczęło mu się totalnie rąbać w głowie, po jakichś dwóch miesiącach nie ruszania się z łóżka stwierdził że ściany w mieszkaniu (a nawet cały blok) są nie równe, okej myślę, wiadomo że nie wszystkie będą perfekcyjnie proste, ale tu zaczyna się dalej, jego umysł z powodu braku jakiegokolwiek zajęcia skupił się całkowicie na tych ścianach, jak tylko wstał na kule ortopedyczne ledwo kuśtykając zaczął godzinami podtrzymywać ściany, stał i popychał je ręką nawet 6 godzin w ciągu dnia, choroba postępowała, następną rzeczą było trzymanie grzejników, a ze względu na to że to stare grzejniki (wiszące na umocowanych w ścianie hakach) to jak tylko je popychał za grzejnikiem szły wszystkie prowadzące do niego rury co powodowało w chuj hałasu, nie tylko u nas, ale i na każdym piętrze pod nami, i tutaj faza przeszła na omamy słuchowe, stwierdził że kiedy lodówka wydaje z siebie dźwięk buczenia, oznacza to że trzeba szybko włączyć wszystkie palniki na kuchence i lecieć podtrzymywać wszystkie ściany i grzejniki, i tu już stanowczo zareagowałem (oczywiście próbowałem namówić babkę aby zadzwoniła na pogotowie psychiatryczne i załatwiła przymusowe badanie, ale odmawiała, wiadomo, ludzie starej daty to myślała że po prostu mu odpieprza z nudów bo nie ma co ze sobą zrobić), ponieważ instalacja gazowa zaczynała szwankować, zaczął bawić się zaworem i doprowadził niestety do awarii, i tu niestety musiałem dziadka znokautować aby dostać się do zaworu którego w swej chorobie zawzięcie bronił przekonany że prostuje blok, od razu po zakręceniu zaworu co nie przyniosło ogromnego efektu zawiadomiliśmy odpowiednie służby itp itd, no i skończyło się na przymusowym leczeniu, i w końcu jesteśmy przy temacie pierwszej wizyty, jednego z najgorszych doznań w moim życiu, oddział zamknięty w starym szpitalu w moim mieście, gdzieś na dole nie czynnego już szpitala (został tylko ten oddział na poziomie parteru-piwnicy razem z kostnicą[chyba w każdym bądź razie powiedziano mi że znajdują się tam zwłoki czy coś w ten deser] po przeciwnej stronie) słabo oświetlony obskurny korytarz, przede mną metalowe pomalowane biała popękaną już farbą drzwi z tabliczką informującą o tym że jest to oddział psychiatryczny i że należy skorzystać z dzwonka aby ktoś po drugiej stronie otworzył nam drzwi, dzwonię, i teraz najlepsze, otwiera pielęgniarz czy inny chuj z tekstem "Pan do kogo ?", odparłem że przyszedłem odwiedzić dziadka, i nic... wpuścił mnie ! Żadnego pytania o imię czy nazwisko moje czy dziadka, żadnej instrukcji gdzie mogę go znaleźć (oddział i tak był stosunkowo mały) mogłem kurwa wnieść nóż czy inne chujostwo w torbie którą miałem ze sobą i wręczyć ją jednemu z chorych, ale nic, ja tylko na chwilę, idę przed siebie,i teraz mijam salę jedną po drugiej, słyszę ludzi naprawdę chorych, śpiewają coś w prawdopodobnie zmyślonych językach, niektórych dosłownie wygina od tego co mają w głowach, i był jeszcze jeden, gdzieś tak po minięciu 5 sal, zorientowałem się że idzie za mną jeden z chorych, co gorsza dosłownie "skrobał mi marchewki" (bez pedalskich skojarzeń) czułem jego oddech na ramieniu, szczęśliwie niczego poza tym że dosłownie deptał mi po piętach nie zrobił, nie bardzo wiedziałem jak zareagować więc zacisnąłem zęby i szedłem przed siebie, ale gdyby takiemu odjebało i wskoczyłby na mnie od tyłu ? Ale tak jak mówiłem pielęgniarz czy kim on tam był przy wejściu totalnie mnie olał, zauważyłem dziadka przez drzwi więc skręciłem do sali, przywitałem się nie tylko z nim ale także z pacjentami dzielącymi z nim salę, jeden z nich oczywiście był na jakiejś fazie, cały czas wpatrywał się we mnie spod kołdry jakbym był potworem który ma zamiar go zajebać, poszliśmy na fajka, jakoś nigdy nie byłem zbytnio rozmowny w stosunku do dziadka, ale te 5 minut spędzonych na fajku dało mi obraz na to co robią tam z ludźmi, faszerowali go jakimś gównem które robiło z niego zombie, podczas 5 minutowej wizyty wpatrywał się w jedno miejsce, wymamrotał raptem kilka słów, na koniec tylko powiedział "leć już, nie chcę żebyś patrzył jak robią ze mnie jakiegoś dekla jak Ci tutaj", oczywiście wiem, też był chory, ale nie było to to samo co przeżywali ci ludzie tam, on był komunikatywną osobą, kontaktował, normalnie z Tobą rozmawiał, po prostu miał urojenia, a tamci na tym oddziale, mieli totalnego pierdolca, fazę bezpowrotną, nie wiem czemu zamyka się tych ludzi razem, oczywiście jak tylko wypuścili dziadka do domu przestał brać tabletki, i zachowuje się normalnie, poza tym, że ma do wszystkiego większy dystans, i teraz jak ja człowiek chory (mam w chuj stanów lękowych, w chuj ciężką depresję, przez ostatnie dwa lata stałem się totalnie aspołeczny przez co zmarnowałem szansę na wydanie swoich wypocin, i ogólnie obawiam się że to wszystko zaczyna postępować w lekką schizofrenię o ile już nie zaszło to do tego stopnia) po tym wszystkim mam iść i przyznać się do tego że jestem chory ? Co jeżeli zrobią ze mną to samo ? Mam dość zryty mózg, nawet odrobina trawki działa na mnie jak pierwszy raz na kwasie, więc co dopiero zrobiły by ze mną te psychotropy ? Teraz mieszkam w Anglii, nie wiem jak sprawy mają się tu ale pozostało mi to przekonanie że zrobią ze mnie swojego rodzaju warzywo. I jest to historia autentyczna oczywiście przedstawiona w bardzo okrojonej wersji. PS. skoro izolują dziewczynę, (bo przecież nie ma w pomieszczeniu opcji wyjścia z tego co piszesz) to czemu mieli by umieszczać tam z nią Ciebie ? Przecież chcieli ją wyizolować, co trochę mija się z tym co nam przedstawiasz. No chyba że gdzieś się mylę, ale kilka rzeczy w tym tekście wzbudziło moje podejrzenie, co nie znaczy że z góry podważam jego autentyczność, dziękuję pozdrawiam.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem