18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (7) Soft Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Losowe Szukaj Forum Ranking Odznaki
Zarejestruj się Zaloguj się

Nie idz na studia!
Pojar • 2009-10-26, 16:55


pie**ol studia!

Ag...........pt
2009-10-26, 21:18
dantel napisał/a:

Agaliarept jestem studentem 4 roku informatyki na Politechnice Wrocławskiej, studiuje dziennie, dlatego nie mam za wiele czasu na prace, jednak czasem wezmę sobie jakieś zlecenie i za te kilkanaście godzin prazy w miesiącu ( w domu ), wyciągam niezłą kasę, dlatego nie wiem dlaczego miałbym byc pesymistą jeżeli chodzi o przyszłe zarobki/pracę.



Ja Ci życzę jak najlepiej, ale nie zmienia to faktu, że zlecenia to fajna sprawa dopóki dzięki uczelni masz opłacone składki ZUS itp., ale po obronie czeka Cię albo przejście na etat albo własna działalność gospodarcza.

2009-10-27, 00:34
ch*j Z TYM I TAK MIESZKACIE W WAŁKARSKIM KRAJU... gdzie rzad jebie w dupe jebie jebie jebie i bedzie j***l

2009-10-27, 05:01
ParanoiA napisał/a:

ch*j Z TYM I TAK MIESZKACIE W WAŁKARSKIM KRAJU... gdzie rzad jebie w dupe jebie jebie jebie i bedzie j***l



Widzę, że kolega ma problemy ze sobą.
Jak tam na zmywaku w pięknej Szkocji?

2009-10-27, 09:08
Wszystko zależy od wybranego kierunku, siły przebicia i często od znajomości.
Jeśli ktoś wybiera się na politologię lub inne kierunki a'la śniegologia, to niech się nie dziwi, że nie może roboty znaleźć.

Jednak co do zestawień tego typu, to zauważyłem, że najczęściej je robią osoby które były zbyt głupie żeby pójść na studia- taki jest ich sposób dowartościowania.

2009-10-27, 10:03
Jeśli chodzi o wykształcenie to dyskusji nie ma. Jest potrzebne. Im więcej tym lepiej. Wolę być biednym inteligentem, niż bogatym debilem. Wykształcenie społeczeństwa wyznacza poziom. Zarówno intelektualny jak i poziom życia. W Polsce jest beznadziejnie, bo ludzie trzymający władzę oraz odpowiedzialni za podejmowanie ważnych decyzji to te "Wacki".
Jesli ktoś pisze, ze starczy mu matura itp to gratuluję.
Zresztą widać to po poziomie niektórych wypowiedzi (szczególnie na onecie hihi).
Powiadam wam - uczcie się albowiem duchem bogaci będziecie. Kasa się nie liczy.
Nie urażając tym nikogo zakańczam swój mizerny wywód.

2009-10-27, 10:17
no i gówno prawda bo wykształcić można się na własną rękę

a tylko j***ne społeczeństwo zmusza nas do podejmowania bezsensownej nauki która i tak nie przyda nam się póziej w życiu
bo jeszcze nie widziałem nikogo kto by w swoim zawodzie wykorzystywał naraz wiedzę z chemii,matematyki,biologii,fizyki,oraz j. polskiego

więc branie życia w swoje ręce jest jak najlepszym rozwiązaniem ,a gówniany papierek magistra wcale nie świadczy o inteligencji

2009-10-27, 15:04
Ale wiesz Ryśku, chodzi o wiedzę ogólną...żeby nie było tak jak z ta Blondie co myślała, że Europa to kraj ;)

Sorry, ale polski to się akurat przydaje - żyjesz tym językiem, nim postrzegasz, poznajesz swoje dziedzictwo narodowe.

Przecież nie napisałem, ze papierek magistra świadczy o inteligencji.
Świadczy też o niej to czy ktoś obraża się po powiedzeniu prawdy czy nie.
Ergo - wnet i tak skończymy w zupie.

Ja na przykład ogromnie cieszę się z mojego wykształcenia turystycznego a potem, także, dziennikarskiego - pozwoliło mi ono na poznanie wielu mega pięknych miejsc.
To fakt, z tym braniem życia we własne ręce, ja odnalazłem się w ten sposób, inni jako blacharz, czy kierownik działu - i spoko, tyle, że fajnie znać pewne fakty historyczne, wiedzieć co to jest wiązanie (z chemii) wiedzieć jak działają na nas różne zjawiska.
Ja tam mam pociąg do wiedzy i tyle.

2009-10-27, 17:54
i zgadzam się z Tobą

tylko że nasz system szkolnictwa po kilku latach powinien dać możliwość kształcenia się w stricte wybranym przez siebie kierunku a nie przez 12 lat wpajać to samo

takie przedmioty jak j.polski czy historia to oczywiście podstawa każdego obywatela - tak przynajmniej myślę
ale jak ktoś chce zostać lekarzem to niech ma do tego najlepsze możliwe warunki

2009-10-27, 18:21
Zdając głupią zawodówkę+ egzamin na czeladnika, możesz się dorobić ładnych pieniędzy. Nie mówię, że od razu ktoś zarabia kokosy, ale po 3latach w zawodzie napewno nie będzie narzekał.
np fryzjer, praktykant przez pierwszy rok praktycznie nic nie robi, stoi i się przygląda co robi szef, czasami kogoś obetnie, znajomego. Sprzątać musi, to normalne. Po zdanym egzaminie na czeladnika może otworzyć własny salon, fryzjer męski, jedno "stanowisko", być sobie samemu szefem jak i pracownikiem. Mieć dziennie po +/- 50ciu klientów (po wypłacie, przed świętami jest ich więcej- norma), od każdego brać 10zł za obcięcie, wydać te 500zł miesięcznie na prąd+ jakiś płyn do mycia lustra, okien i podłóg. Normalne jest to, że na początku weźmie kredyt na przygotowanie takiego salonu, ale to mu się szybko zwróci. I on przez te np 5 lat (2 nauki, rok praktyk i te 2lata własnej działalności) będzie miał więcej niż ktoś z dyplomem, który się uczył 7 czy ile tam lat... eot =d

2009-10-27, 23:55
Nic dziwnego, że studia teraz mało znaczą. W tym kraju co druga osoba coś tam studiuje (przeważnie gówniany kierunek na gównianej klasy uczelni niepublicznej). Jeżeli nie chcecie - nie idźcie na studia - nie są obowiązkowe! Nikogo nie będę przekonywał do nauki (bo jak przekonać tumana, dla którego liczy się papier, a nie rozwój intelektualny). Macie pomysł na bizz - róbcie swoje (w stanach jest cała masa debeli i to jest korzystne bo łatwiej nimi rządzić!). Tylko jaką macie gwarancję, że rozkręcając swój interes dobrze wam się powiedzie??? ŻADNĄ!!! A jaka jest gwarancja na dobrą pracę po studiach - również żadna (chociaż szanse nieco większe).

Z wypowiedzi części z was wynika, że założenie firmy = łatwa kaska. Gdyby tak faktycznie było - świat składałby się tylko z jednoosobowych firm :) . Mój znajomy ma własną działalność i zarabia zupełnie nieźle (tj. bardzo wysoko ponad średnią krajową...), ale co z tego jeżeli pracuje po 12, nie śpi po nocach i z dnia na dzień jest bardziej i bardziej znierwicowany (bo nie wie co będzie jutro)? Zarabiam w sumie tak sama, ale w pracy spędzam 8-9 godzin do tego czuję, że firma na mnie nie oszczędza (szkolenia, ekstra socjal). Jak coś pójdzie nie tak - np. firma w której pracuję upadnie to ja zostanę bez pracy, ale z solidnym doświadczeniem/certyfikacjami. Mój kumpel natomiast zostanie bez pracy i z zajebistymi długami...

na koniec skomentuję ostatnią wypowiedź - 50 klientów dziennie (przyjmując dzień = 8 godzin) tj ok 10 min na klienta. Mi coś takiego się nie uśmiecha. 8 godzin na nogach, ręce uniesione, a w palcach nożyczki Spróbuj Marcinosz...

2009-10-28, 15:56
hitman0807 napisał/a:

na koniec skomentuję ostatnią wypowiedź - 50 klientów dziennie (przyjmując dzień = 8 godzin) tj ok 10 min na klienta. Mi coś takiego się nie uśmiecha. 8 godzin na nogach, ręce uniesione, a w palcach nożyczki Spróbuj Marcinosz...


Tylko, że nie każy ma zajebiście długie włosy, więc skrócenie o ileś tam, to tylko przejechanie pare razy maszynką po głowie. Biorąc pod uwagę jego wprawę nabytą przez 2 albo 3 lata- skrócenie włosów to jakieś 7 minut roboty. :)

2009-10-28, 22:07
Rosemary napisał/a:

Ale wyobraź siebie po 45

ach nie mogę się doczekać :-D będę już wtedy na emeryturze :-D

2009-10-28, 22:56
Rosemary napisał/a:

Szkopuł w braku studiów polega na tym, ze teraz, kiedy się ma 20, 30 parę lat, mogą one nie być potrzebne. Jeśli umiesz cos robić i trafiłeś w niszę lub w popularną branżę, możesz pracować i nieźle zarabiać bez studiów.
Ale wyobraź siebie po 45, kiedy nagle (nikomu nie życzę) tracisz stałą pracę/twoj biznes plajtuje/podupadasz na zdrowiu i nie możesz robić na budowie. I szukasz roboty. Jakiejkolwiek. Rynek pracy nie jest źyczliwy dla ludzi po czterdziestce. I jeśli pracodawca otrzyma 2 zgłoszenia np. na zwykłego magazyniera, to wybierze prawdopodobnie tego, co jednak jakieś studia robił.

Ja tam się nie upieram przy studiach - im was mniej będzie (magistrów), tym lepiej dla mnie :P



Tia obudź się pracodawca nie patrzy na papier a na to co pracownik potrafi

Ra...........og
2009-10-28, 23:00
Arni. napisał/a:

Tia obudź się pracodawca nie patrzy na papier a na to co pracownik potrafi



Ciekawe, mówisz że np zamiast absolwenta medycyny do szpitala przyjmą znachora... bo ma większe doświadczenie?

2009-10-29, 02:13
Baalp napisał/a:



Ciekawe, mówisz że np zamiast absolwenta medycyny do szpitala przyjmą znachora... bo ma większe doświadczenie?

A widziałeś lekarza któremu biznes nie wypalił ? Mówimy teraz o 40 latkach przypominam...