Co do miejsc w "Mistrzu i Małgorzacie":
1. Dom przy Sadowej 302A stoi i ma się dobrze, a do mieszkania nr 50, zajmowanego swego czasu przez nieodżałowanego dyrektora Lichodiejewa całe wycieczki chodzą.
2. Patriarsze Prudy też są. To jedno z najbardziej lubianych miejsc spacerów w Moskwie.
3. "Gribojedow" nie istnieje. Po pierwsze, spalił go Behemot z Korowiowem, a po drugie - w tej częsci Moskwy akurat większość budynków zniszczono w trakcie i po wojnie. W różnych okolicznościach.
4. Szpital opisany w książce to "Sołowki" - nawet współcześnie określenie "Sołowki" jest jednoznaczne z domem wariatów. Coś jak u nas Tworki...
----------
A co czytania, to z nim jest jak z seksem. Jak się kogoś to tego zmusza, raczej nie będzie umiał odnaleźć w nim przyjemności... W końcu jest spora grupa ludzi, kórzy preferują "samotność z redtube" nad związek, tak samo jest spora grupa ludzi preferująca oglądanie "Familiady" i dowcipy Strasburgera nad książkę...