Chciałem dzisiaj podzielić się z wami moją historią która przydarzyła mi się jakieś 2 lata temu,na pewnym portalu społecznościowym (często tam poznaje dupy które nie moją oporów przed ściąganiem majtek przy bliższym spotkaniu) poznałem cudowną dziewczynę,śliczna i inteligentna,wyśmienicie mi się z nią pisało więc postanowiliśmy skonsumować naszą internetową znajomość jakimś popołudniowym spacerkiem po parku.Olsztyn,piękne wrześniowe popołudnie ja odpicykowany w swój najlepszy strój wyjściowy,wypachniony,zarost delikatnie przycięty dzielnie przemierzam ulice miasta (Olsztyn) w swojej srebrnej bejcy niczym Dennis Hopper po Kaliforni,pech chciał że wypiłem tego dnia kilka puszek napojów gazowanych a po nich mam zawsze ostre ciśnienie na szczanie no ale trudno damy rade myślę. Dojeżdżam na umówione miejsce odpalam szlugasa i czekam na nią przyjechałem trochę za wcześnie,musiałem jeszcze poczekać na nią kilka minut.Okolica na moje nie szczęście bardzo zurbanizowana żadnych krzaków wokół a parcie na małego zaczęło być coraz bardziej niepokojące,w końcu dostrzegam ją idzie w pięknej błękitnej rozwiewnej sukience,po wymianie uprzejmości pakuje ja do fury i proponuje spacer po parku na ul.Kołobrzeskiej ( miejscowi będą wiedzieć o który chodzi).Na mieście korki niesamowite,dziewczyna widać że zadowolona z pierwszego wrażenia,gadka się klei nic nie zapowiadało zbliżającej się katastrofy.Korek coraz większy moje parcie również czułem że jak wstanę to się zleje już nawet nie słuchałem co ona tam pierdzieli zagrożenie zlaniem się w majty stawało się coraz bardziej realne,na szczęście w porę dojechaliśmy do celu.Po wyjściu z samochodu od razu skierowaliśmy się w stronę parku po drodze była moja była szkoła więc znałem wszystkie okoliczne zakamarki,poinformowałem ja że muszę pójść gdzieś za potrzebą i zostawiłem ją na chodniku,szybkim krokiem udałem się za róg warsztatów szkolny pełen nadziei że będę mógł zrzucić tam zbędny balast niestety,przeliczyłem się tam dwójka psów spisywała jakiegoś menela który sączył jakiś egzotyczny napój alkoholowy,wykonałem taktyczny odwrót i na nowo zacząłem szukać następnej toalety,dużego wyboru nie miałem padło na drzewko przy płocie obok chodnika.miałem tam jakieś 20 metrów resztkiem sił powstrzymywałem się żeby się nie zlać.nawet nie pamiętam jak tam dotarłem byłem tak oszołomiony i w tym momencie stało się to czego się tak obawiałem w biegu chciałem wyciągnąć falusa lecz było już na późno i cała zawartość pęcherza poszła w spodnie (miałem jasne jeansy) strumien lał się obficie miałem cały zalany przód spodni,w tym momencie juz wiedziałem że nie porucham.Musiałem zostawić taka nieświadomą dziewczynę w tym miejscu gdzie czekała na mnie a sam spierdzielić okrężną drogą na parking i ewakuować się do domu,zasłaniają bluzą krok biegłem czym prędzej do samochodu.odjeżdzając z parkingu widziałem jej chyba niezbyt zadowoloną minę.po godzinie napisała mi smsa z bardzo wyszukanymi epitetami,już nigdy się do niej nie odezwałem