18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
O tym jak strollować piratów.
D................k • 2013-04-29, 14:44
Greenheart Games to niewielkie, niezależne studio, które właśnie opublikowało swoją pecetową grę Game Dev Tycoon – sima, w którym prowadzimy własną firmę zajmującą się tworzeniem gier. Zastosowane w niej zabezpieczenia antypirackie są naprawdę niezwykle przewrotne...
Jak Greenheart Games chce sobie poradzić z problemem piractwa? Błyskotliwie. Równo z premierą gry jej twórcy opublikowali na torrentach scrackowaną przez siebie wersję, która niemal w 100% była identyczna z tą legalną. Różnił je tylko jeden element – prawdopodobieństwem tego, że stworzona w wirtualnym świecie gra zostanie spiracona.



Na forum od razu zaroiło się od postów graczy, którzy pobrali pirata, a potem nie byli w stanie rozwinąć swojego studia, bo kolejne jego produkcje, mimo że wysoko oceniane, nie sprzedawały się dobrze ze względu na nielegalny obrót.
Zgłoś
Avatar
sinjids 2013-04-29, 22:27 2
Za dobry towar warto zapłacić, grałem na piratach w klasyki, ale później kupiłem oryginały, bo to były naprawdę dobre gry. Przykładowo Gothic Noc Kruka i Medieval II. Znam wielu ludzi, którzy lubią gry kolekcjonować i z chęcią kupują, poza tym większość ludzi lubi zapłacić niewygórowaną cenę za dobry produkt w celu okazania uznania twórcy. To chciwość producentów, czyli ceny oscylujące koło paru setek za kilka godzin gry powoduje piractwo, tak samo jak (w pewnym stopniu) ceny książek sprawiają, ze ludzie nie czytają. Jakiś czas temu wydałem 40zł na "W księżycową jasną noc" i przeczytałem ją w kilka godzin. No kurwa...
Zgłoś
Avatar
Kaprys 2013-04-30, 21:37
Ja znam przykład, gdzie kilku kolesi postawili serwer jakiejś gry. Pliki wykradzione, znalazł się jakiś hackman. No i sobie postawili serwerek prywatny, z expami x ileś tam, mnóstwo ludzi wbiło i niemałe dolary dotowali. Wszystko fajnie, póki ktoś nie ogarnął lewizny. Wszystko na noname'ach, proxy, dojść nie sposób, to jak ujebać? Ataki DDoS. Serwerek więcej leżał niż działał. Kolesie sobie odpuścili, za mały skill żeby poradzić sobie z DDoSem. Ale kilka klocków $ zarobili. Gdzieś na forum czytałem, pomysł na szybki biznes. Za hajs dawali bronie, armory, i co tam jeszcze. Debile płacili, cwaniacy zarabiali. Na DDoSie polegli Szczęście, że się w to nie wpakowałem, tylko śledziłem forum. Jajca były. A gierka jakaś gówniana, coś o napierdalaniu mieczami, swords... no chuj, nie pamiętam. Nie potrafię znaleźć, ten serwer już chyba nie istnieje, bo słowa kluczowe nic nie łapią.
Zgłoś