Wiadomo że w ostatnią sobotę dziewczynka została na chwilę sama w domu. Wtedy zakradł się do niej jeden z pracowników jej ojca. 47-latek był opiekunem koni. Zwyrodnialec zaczął napastować dziewczynkę. Wtedy do domu wszedł jej ojciec. Zobaczył co się dzieje i rzucił się na zboczeńca. Farmer był dobrze zbudowany. Szeryf określa jego dłonie jako "niedźwiedzie". Silnymi ciosami w głowę pozbawił pedofila przytomnosci. Następnymi uderzeniami odebrał mu życie.
Szeryf, który przyjechał na miejsce zbrodni, powiedział mu: "Masz prawo do obrony swojej córki. Ale po zakończeniu dochodzenia musimy przesłać jego wyniki do prokuratora okręgowego, który skieruje je do sądu. Ten zdecyduje co dalej". Prokurator i sędzia badają sprawę. Na razie wiadomo, że ofiara zginęła od ciosów zadanych pięciami w głowę i kark.
- To potrwa sześć tygodni. Do tego czasu uzyskamy pełny raport, również z badań toksykologicznych - mówią prawnicy i policjanci.
Tymczasem za ojcem murem stoją wszyscy sąsiedzi: Zrobił to, co należało zrobić. Rozgrzeszamy go. Każdy ojciec zachowałby się podobnie - mówią zarówno kobiety jak i mężczyźni.
Dziewczynka wyszła już ze szpitala. Ma uraz psychiczny, ale fizycznie jest zdrowa. Zboczeniec nie zdążył jej zgwałcić. Źródło: http://www.fakt.pl/Ojciec-zabil-pedofila-ktory-chcial-zgwalcic-jego-corke-Zabil-pedofila-piesciami,artykuly,163012,1.html