atomboy napisał/a:
w nadarzycach na ćwiczeniach, schowali nas w bunkrach powiedzieli, że będą zrzucać powietrzno-paliwowe mieszaniny zapalające tak niewinnie zabrzmiało tylko my w środku byliśmy. Efekt taki, że bylibyśmy bezpieczni gdyby nie kanały wywietrzników (duże). Jakiś imbecyl nie zamknął ich, fala dotarła do środka robiąc niezły popłoch bębenki pękały hurtowo. Jednemu gościowi odkleiła się siatkówka oka i stracił wzrok trwale. Ciężko porównać to do czegoś ale pierdolnięcie takie, że oprócz słuchu to płuca tańczyły kankana razem z innymi bebechami w środku. Jakby ktoś cie nadmuchał i potem mocno ścisnął bonus krew z różnych otworów w ciele. Never again
A miałeś coś na uszach/w uszach, czy na golasa bębenki strzelały?