Piękny egzemplarz oryginalnego Tygrysa w muzeum w Bovington. Na chodzie, z oryginalnym silnikiem Maybacha.
Piękny egzemplarz oryginalnego Tygrysa w muzeum w Bovington. Na chodzie, z oryginalnym silnikiem Maybacha.
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
tankmuseum.org/Exhibitions
Prawda z Tygrysami była taka, ze już po pierwszych starciach Aliantów z Tygrysami załogi Szermanów nauczono sylwetek i dźwięków silników/dział tych czołgów i w przypadku napotkania ich doradzano tzw. francuski sposób na Tygrysa: uciekać Szermany nie mogły przebić ich pancerza czołowego, bocznego, tylnego z zasięgu maksymalnego ale to nie miało znaczenia bo w momencie kiedy Tygrys był już w zasięgu ich działa oni sami byli od dawna w zasięgu jego działa. Większośc Tygrysów na froncie zachodnim zniszczono ostrzałem altylerii/rakietami i działkami samolotów, podobnie zresztą na froncie wschodnim a kontrofensywa wojsk niemieckich w '44 zakończyłaby się tragicznie gdyby nie braki w paliwie i zaopatrzeniu, przez co Tygrysy stawały w środku walki - aż strach pomyśleć gdzie zatrzymalyby się Tygrysy dowodzone przez takich wymiataczy jak Wittman gdyby miały full opcję na paliwo i amunicję no i strach pomyśleć co by się stało gdyby jakiś geniusz nie wpadł na pomysł żeby montować 17sto funtówkę do modyfikacji Shermana - tzn modelu Firefly, bo był to jedyny aliancki czołg zdolny pokonać Tygrysy i Pantery w typowych odległościach bojowych (z takiego czołgu ubito Wittmanna właśnie)
Jest oczywiste że wszelkie gry mają niewiele wspólnego z rzeczywistością, szczególnie multiplayerowy WoT bo tam nastawione jest wszystko na opłaty - jak zapłacisz to stać cię na ulepszenia "premium" czołgu, jak nie to nawet Tygrys będzie przegrywał walkę z rowerem i dzidą premiowicza.
Prawda z Tygrysami była taka, ze już po pierwszych starciach Aliantów z Tygrysami załogi Szermanów nauczono sylwetek i dźwięków silników/dział tych czołgów i w przypadku napotkania ich doradzano tzw. francuski sposób na Tygrysa: uciekać Szermany nie mogły przebić ich pancerza czołowego, bocznego, tylnego z zasięgu maksymalnego ale to nie miało znaczenia bo w momencie kiedy Tygrys był już w zasięgu ich działa oni sami byli od dawna w zasięgu jego działa. Większośc Tygrysów na froncie zachodnim zniszczono ostrzałem altylerii/rakietami i działkami samolotów, podobnie zresztą na froncie wschodnim a kontrofensywa wojsk niemieckich w '44 zakończyłaby się tragicznie gdyby nie braki w paliwie i zaopatrzeniu, przez co Tygrysy stawały w środku walki - aż strach pomyśleć gdzie zatrzymalyby się Tygrysy dowodzone przez takich wymiataczy jak Wittman gdyby miały full opcję na paliwo i amunicję no i strach pomyśleć co by się stało gdyby jakiś geniusz nie wpadł na pomysł żeby montować 17sto funtówkę do modyfikacji Shermana - tzn modelu Firefly, bo był to jedyny aliancki czołg zdolny pokonać Tygrysy i Pantery w typowych odległościach bojowych (z takiego czołgu ubito Wittmanna właśnie)
czy ty napiłeś się czy co ze takie głupoty piszesz? Pierwszy raz użyto tygrysów pod Leningradem i była to totalna klapa! w 42 stracono 7 pojazdów a na początku stycznia 1943 aż 11!! z czego jeden wpadł w ręce Rosjan i już zaczęli studiować budowę i metodykę walki z nim.
Bardzo szybko przestano się bać tygrysa a traktować go jako swoiste trofeum które trzeba zdobyć.
Alianci na zachodzie nie mieli szans z nim bo go nie znali tak dobrze i nie posiadali na chwile obecna żadnej większej ilości czołgów zdolnych przeciwstawić mu się dlatego tracili tyle sprzętu swojego bo armatka z M4 jedynie mogla optykę uszkodzić i nic więcej z odległości względnego bezpieczeństwa bądź z szarych stref. Ale w ten czas wpadli na genialny pomysł zastosowania samolotów szturmowych z rakietami niekierowanymi i poza terenami miejskimi to właśnie samoloty niszczyły głownie tygrysy. Jednak nigdzie nie było instrukcji do uciekania przed tygrysami, to totalna bzdura!
Czołgiści zostali poinstruowani aby wezwać wsparcie artyleryjskie, lub lotnicze a w tym czasie zaflankowac tygrysa jak największa liczba shermanow aby spróbować zniszczyć lub zając walką do czasu przybycia wsparcia czy tez odciąć drogę ucieczki. Nikt nie uciekał odrazu na widok tygrysa! Podejmowano walkę a jeśli się nie powiodła to dopiero wycofywano i decydowano o innej taktyce.
Był świetną bronią to fakt, lecz nie przesadzaj, prędkość obrotu wieży była fatalna, widoczność z kopuły dowódcy zaledwie poprawna, system budowy podwozia oparty na zachodzących na siebie kołach był dobry do rozłożenia masy jednostkowej ale w wyniku uszkodzenia wewnętrznych kół niemożliwe było szybkie naprawienie na polu bitwy wiec porzucano sprzęt, kolejną wadą był brak stabilizacji żyroskopowej armaty, i tutaj tylko celowniczy musiał się niezłe napracować aby zdobyć sławę a na szczęście miał dobra armatę, można było z niej wyciągnąć jeszcze więcej dzięki stabilizacji ale to dopiero potem zasugerowano.
Tygrys nie był ani pierwszym ani najlepszym czołgiem ciężkim 2ww
pierwsze były modele z serii Kirowa KV
a za najlepsze i najbardziej potem długo używane uznajemy super pershingi M 26 wtedy kwalifikowane jako ciężkie czołgi. Jeden super pershing potrafił zniszczyć 2 tygrysy i pzkpw IV
zapraszam do zapoznania się z Nowa Technika Wojskowa wydania od 94r gdzie pamiętam było w jednym numerze poruszana kwestia wad tygrysa,
up@
gram we world of tank i tygrys jest beznadziejny, wienc wątpię w to ze byl on kiedys dobrym czolgiem
Dostajesz piwo za to, że spowodowałeś na mojej twarzy banana.
Tygrysy były drogie, skomplikowane, czasochłonne w budowie i BARDZO wadliwe - oblicza się, że około 60% Tygrysów nigdy nie wzięło udziału w regularnych bitwach na które jechały, bo po prostu miały na tyle chujowy silnik, że po każdych 300km nadawał się do generalnego remontu. A ile Tygrysów spłonęło z powodu wad konstrukcyjnych...
Tygrys to było gówno, a to dlatego, że "dobry czołg to ten który jest w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i jest jego dużo!".
Gdyby przynajmniej był tak "niezniszczalny" jak się wydaje... a tu chuj, bo T-34 z 85mm działem były w stanie zniszczyć go od boku, M4 Sherman z 76mm również, IS-2 to strącał swoim pociskiem wieżę Tygrysa przy braku penetracji, SU-100 również mógł go zniszczyć w starciu 1 na 1, ISU 152 rozrywał go na kawałki 2 strzałami, a Pershing walczył z nim na równych.
ZomoDivision gówno prawda, Super Pershingów wybudowano jedynie 40, a w czasie wojny obyło się tylko jedno starcie tych maszyn z niemcami. Najcięższym i najlepszym czołgiem ciężkim, który spędzał sen z powiem planistów przez ponad 10 lat był IS-3. 3 IS-3 były nawet na stanie 1 Armii WP i brały udział w operacji Berlińskiej. IS-3 był najpotężniejszym czołgiem i był uważany przez wszystkie kraje za niezwykle groźną broń. Był to ulubiony czołg Rokossowskiego.
Tak jak już ktoś napisał wcześniej Niemcy popełnili jeden poważny błąd. Zbyt szybko wysłali swoje Tygrysy na front i przez to tak wiele uległo awarii. Nieprzyjaciel jako "broń zdobyczna" zaczął badać Tygrysa. To spowodowało że uświadomili sobie czym naprawdę jest ta niemiecka stal.
Co prawda Ruskie gniotsa nie łamiotsa T34 i T34/85 były o wiele szybsze i zwrotniejsze lecz w walce z Tygrysem nie miały szans. Tak samo jak KW1 czy inne pochodne. Miały one za słabą armatę. Tygrys mógł o ile dobrze pamiętam z kilometra oddać strzał we wroga i wyeliminować go z walki. T34/85 musiał podjechać znacznie bliżej żeby oddać skuteczny strzał który częśto nie był w stanie od przodu przebić pancerza albo rykoszetował.
Amerykańce przez prawie całą wojnę nie mieli skutecznego czołgu. Dopiero pod jej końcem zaczęto stwarzać prototypy.
Można by prowadzić ciągle rozmowy na temat który był lepszym czołgiem lub najlepszym podczas 2WW. Były lepsze i gorsze. Jednak gdyby nie zawrotna ilość ruskiej stali losy wojny potoczył by się inaczej.
W ciągu doby z linii montazowej w Rosjii schodził jeden T34 a w Niemczech do zrobienia Tygrysa potrzebowano 4- 6 dni. Gdzieś czytałem że wyprodukowano ok 55 000 T34... Ilość ogromna.
PS: Nigdy nie lubiłem tej propagandowej przyjaźni polsko-ruskiej...
ZomoDivision gówno prawda, Super Pershingów wybudowano jedynie 40, a w czasie wojny obyło się tylko jedno starcie tych maszyn z niemcami. Najcięższym i najlepszym czołgiem ciężkim, który spędzał sen z powiem planistów przez ponad 10 lat był IS-3. 3 IS-3 były nawet na stanie 1 Armii WP i brały udział w operacji Berlińskiej. IS-3 był najpotężniejszym czołgiem i był uważany przez wszystkie kraje za niezwykle groźną broń. Był to ulubiony czołg Rokossowskiego.
Co ty piszesz za bzdury?? IS -3 nie był użyty ani razu w wojnie... Ogarnij sie i poczytaj troche zanim napiszesz riposte.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów