Zdjęcia zostały zrobione przez grupę:
The Night Walkers - Nocni Penetratorzy
Więcej zdjęć z tej i innych exploracji na stronie facebook:
The Night Walkers UX
"dzieli się tym? po co? właśnie po to! dla hobby!" - od rozpowszechnienia Internetu wszyscy się muszą dzielić. Potrzebujesz naszej aprobaty? Bez poklasku innych nie masz satysfakcji z tego co robisz?
Urbex stał się zbyt popularny, miejscówki będące tajemnicą i oazą spokoju przez łebków takich jak Wy (jeszcze kurwa dane z GPSa dajcie) tracą unikalny klimat przez błyskawiczne postępującą dewastację. Zamiast pochodzić i pozwiedzać to KONIECZNIE trzeba napierdalać fotki na Fejsbuka, żeby znajomi mogli docenić naszą zajebistość...
użytkownik Addicted spamujący tutaj fociami z opuszczonymi miejscami Bogiem nie jest i często zalatuje tanim artyzmem ale możecie się trochę poduczyć.
______________
Nie pije, nie pale, nie przeklinam.Ja nie robię zdjęć maluszki. Nawet aparatu jak chodzę nie biorę. Po co? Urbex to nie zdjęcia, to nie tani lans, to nie prostacki fejsbuk. Ludzie zwietrzyli okazję do nakurwiania "klymatycznych" zdjęć (stanę w strudze światła i wyślę głęboki przekaz, blablabla). Śmiech mnie bierze jak czasami ktoś podczepi się do wycieczki i zamiast ciszy słychać tylko trzask aparatu. Na śluby ten syf bierzcie.
W życiu osiągnąłem całkiem sporo i uważam, że mogę podjąć dyskusję na dowolny temat. Kwestię przyklaskiwania i powtarzania tępych frazesów zostawiam Wam.
Foty są dopełnieniem urbexu... Foty to forma ekspresji, nie każdy urbexuje a wiele osób jest po prostu ciekawa tych miejsc a ja staram się im je pokazać choć w kilku procentach. Są jednak tacy co robią wycieczki urbexowe i spoko ale pozwólmy robić każdemu to co lubi i jak lubi proste
Dokładnie.
Wybraliśmy nocne wyprawy ze względu na niepowtarzalny klimat i chcieliśmy się w jakiś sposób wyróżnić na tle innych exploratorów. Miło nam słyszeć pokrzepiające słowa z Twojej strony Addic7ed i świadczą one o tym, że osoba na prawdę lubiąca temat popiera każdą formę urbexu. Z pierwszego komentarza Lorda_Viadera dało się wydobyć choć odrobinę konstruktywnej krytyki, z której z pewnością skorzystamy... reszta to niestety czysta gorycz i ból d**y