Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Przecież to instróktor co pierdylion skoków już oddał. Co ON się będzie z jakimś awaryjnym dla noobów pierdolił?
Widać w 1:07, że wyrzuca zapas na wiatr, ale zrobił to bardzo blisko ziemi.
Nie znam się na skakaniu ze spadochronem, ale czy w takiej sytuacji nie lepiej zamiast próbować rozplątać linki do czaszy spadochronu to spróbować zacząć się obracać odwrotnie do skrętu linek?
Wiem, że łatwo powiedzieć, ale wydaje się łatwiejszym poruszyć swoją masę niż próbować tego samego ze spadochronem. Siła odśrodkowa i brak punktu podparcia pewnie nie ułatwiają zadania, ale czy jakiś sadol zna to hobby bliżej i może się wypowiedzieć?
Oczywiście, że możesz próbować, ale nie zawsze się da. Goście mają tzw. Szybkie spadochrony - mniejsza powierzchnia czaszy. Prawdopodobnie to jobwaszumac po 1l alkoholu podniebni rosyjscy akrobaci. W tym wypadku możliwe, że zawinił technik co składał spadochron i/lub wiatr oraz moment otwarcia czaszy. Poza tym zapierdalasz ~25m/s bez rozłożonego spadochronu. Spadał 35s z rozłożonym, na moje jakieś ~18-20m/s. Chociaż możliwe, że nawet szybciej, bo kręcił śrubę. Bo tam na górze to Ci wieje jak chce. Do tego dochodzą oddolne wiatry termiczne. Awaryjny powinien się otworzyć sam przy 400m nad ziemią najpóźniej przy 250m, bo wszystko zależy od ciśnienia. Powinien odciąć główny i aktywować awaryjny. Amen.
Grawitacja to suka...
Próbujesz nam powiedzieć coś na temat swojej erekcji, czy o piersiach partnerki?
W skrócie:
Spadł bo buktakchciał.
Masz na myśli https://pl.wikipedia.org/wiki/9K37_Buk ?
Próbujesz nam powiedzieć coś na temat swojej erekcji, czy o piersiach partnerki?
Jak ty wszystko dobrze wiesz. Bystry jesteś jak woda w klozecie...
Oczywiście, że możesz próbować, ale nie zawsze się da. Goście mają tzw. Szybkie spadochrony - mniejsza powierzchnia czaszy. Prawdopodobnie to jobwaszumac po 1l alkoholu podniebni rosyjscy akrobaci. W tym wypadku możliwe, że zawinił technik co składał spadochron i/lub wiatr oraz moment otwarcia czaszy. Poza tym zapierdalasz ~25m/s bez rozłożonego spadochronu. Spadał 35s z rozłożonym, na moje jakieś ~18-20m/s. Chociaż możliwe, że nawet szybciej, bo kręcił śrubę. Bo tam na górze to Ci wieje jak chce. Do tego dochodzą oddolne wiatry termiczne. Awaryjny powinien się otworzyć sam przy 400m nad ziemią najpóźniej przy 250m, bo wszystko zależy od ciśnienia. Powinien odciąć główny i aktywować awaryjny. Amen.
Co ty gadasz???? Jaki automat odcina główny spadochron???? Nie ma czegoś takiego. Jest system RSL i pokrewne ale żaden z nich nie odrzuca czaszy głównej.
1. Pierwszy błąd, po kilku sekundach powinien odrzucić skrętkę i odpalić zapas . Za skętkę odpowiada albo zła sylwetka podczas wyrzucania pilocika czaszy głównej, albo błąd podczas układania. W przypadku maleńkich szybkich czasz: nie wybaczają błędów układania
2.Po drugie w stresie próbował odkręcać nie w tą stronę co trzeba i nie kontrolował wysokości. Nie zachowywał się jak doświadczony skoczek.
3. Po trzecie, skoczek w tego typu ruchu wirowym mknie z ogromną sumaryczną prędkością w osi x i y. GRUUBO ponad sto kilometrów na h. Każda sekunda walki z wirującym jak wariat spadochronem to może być nawet 30-50m straty wysokości. Jeśli awaria zaszła na wysokości 800m ( wyrzucenie pilocika na 1200) to czasu na walkę z skrętką miał KILKA sekund. Max 10. Stracił poczucie czasu i wpadł w panikę.
4. Żaden automat nie odrzuci czaszy głównej. Może za to, odpalić zapas DODATKOWO. Co czasem też ma opłakane skutki z wielu przyczyn, a czasem stabilizuje sytuację. Zawsze to więcej szmaty nad głową. Odpalenie w takiej sytuacji zapasu bez odrzucenia czaszy głównej moze skutkować tzw wariatem, czyli dwoma wirującymi na przeciw siebie czaszami a czasem uratuje życie.
5. Po ostatnie: ratuj życie a nie czaszę. Pies ją jebał, niech leci w chuja.
[ Dodano: 2024-06-11, 11:50 ]
A, i jeszcze jedno, taki ostry ruch wirowy przesuwa krew w kierunku kończyn wywołując różne efekty niedokrwienne. Dobrze jest napiąć wszystkie mięśnie w nogach nie pozwalając krwi tam się przemieścić w nadmiarze. No i można stracić świadomość w ekstremalnym przypadku bądź stać się "skołowany" i utracić czesc orientacji w sytuacji. I tutaj tak to wyglądało.
Co ty gadasz???? Jaki automat odcina główny spadochron???? Nie ma czegoś takiego. Jest system RSL i pokrewne ale żaden z nich nie odrzuca czaszy głównej.
1. Pierwszy błąd, po kilku sekundach powinien odrzucić skrętkę i odpalić zapas . Za skętkę odpowiada albo zła sylwetka podczas wyrzucania pilocika czaszy głównej, albo błąd podczas układania. W przypadku maleńkich szybkich czasz: nie wybaczają błędów układania
2.Po drugie w stresie próbował odkręcać nie w tą stronę co trzeba i nie kontrolował wysokości. Nie zachowywał się jak doświadczony skoczek.
3. Po trzecie, skoczek w tego typu ruchu wirowym mknie z ogromną sumaryczną prędkością w osi x i y. GRUUBO ponad sto kilometrów na h. Każda sekunda walki z wirującym jak wariat spadochronem to może być nawet 30-50m straty wysokości. Jeśli awaria zaszła na wysokości 800m ( wyrzucenie pilocika na 1200) to czasu na walkę z skrętką miał KILKA sekund. Max 10. Stracił poczucie czasu i wpadł w panikę.
4. Żaden automat nie odrzuci czaszy głównej. Może za to, odpalić zapas DODATKOWO. Co czasem też ma opłakane skutki z wielu przyczyn, a czasem stabilizuje sytuację. Zawsze to więcej szmaty nad głową. Odpalenie w takiej sytuacji zapasu bez odrzucenia czaszy głównej moze skutkować tzw wariatem, czyli dwoma wirującymi na przeciw siebie czaszami a czasem uratuje życie.
5. Po ostatnie: ratuj życie a nie czaszę. Pies ją jebał, niech leci w chuja.
A, i jeszcze jedno, taki ostry ruch wirowy przesuwa krew w kierunku kończyn wywołując różne efekty niedokrwienne. Dobrze jest napiąć wszystkie mięśnie w nogach nie pozwalając krwi tam się przemieścić w nadmiarze. No i można stracić świadomość w ekstremalnym przypadku bądź stać się "skołowany" i utracić czesc orientacji w sytuacji. I tutaj tak to wyglądało.
Dobrze powiedziane
Pytanie czy jest szansa się odkręcić z takiej sytuacji bez spadochronu zapasowego lub gdy to zapasowy się zaplącze?
Dobrze powiedziane
Pytanie czy jest szansa się odkręcić z takiej sytuacji bez spadochronu zapasowego lub gdy to zapasowy się zaplącze?
Ja kilka/naście razy odkręciłem line-twista. Ale! Nie byłem w aż takiej wirówce. Większe czasze mają dłuższe linki, co oznacza że nawet skręcone lecą w miarę. Przy małej, szybkiej czaszy, po kilku sekundach pozostaje odrzut głównej i otwarcie zapasu.
Jesli NIE odrzucimy czaszy głównej i otworzymy zapas, lub zapas otworzy się automatycznie to owszem może się zaplątać w główny. I nie da się tego rozplątać , zresztą nie ma na to czasu. Bo to bedzie próba otwarcia, o kurwa, bum, tunel ze światłem.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów