📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 19:49
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:52
stery_srh napisał/a:
Niestety jesteś w błędzie i nie masz racji - bo trochę się w życiu otyrałem fizycznie. Co więcej, jestem przekonany, że rzadko który "paker" z siłowni, byłby w stanie jednorazowo zapierdalać tak długo i ostro jak ja. Spuchliby na amen, bo nie wytrzymaliby mojego tempa. A wcale nie wyglądam na jakiegoś wielkiego osiłka (choć na szczawia też nie) i to już nie jednego zaskoczyło.
Tak chodzi mi o zachowanie na ulicy.
Pozdrawiam.
Praca fizyczna a siłownia to dwa różne światy. Na praktykach dwa lata temu pracowałem z tzw. jaszczurkami, czyli przepalonymi i przepitymi fizolami, którzy wyglądali jakby mieli zaraz umierać, a robili takie tempo, że z chłopakami nie dawaliśmy rady
(nie sugeruję że do takich osobników należysz)
Mój teściu opowiadał zaś o synku z siłowni, co wyglądał jak bóg, rzeźba po prostu wspaniała, a jak przyszło porobić kilka godzin to chłopak wymiękał... sam chodzę na siłkę i wiem, że jeśli chodzi o krótkotrwały wysiłek sobie poradzę, ale z ojcem jak na ogrodzie robiliśmy cały dzień to plecy miałem do wymiany i oczwiście umierałem całą niedzielę i poniedziałek
chyba fejk!
sądząc po zwężanych dresach to "siłownia" a raczej klub dla pedałów