Co ty pierdolisz? Przecież 80% tego filmu zostało zmienione/dodane. Nie mówię, żeby źle się oglądało, 48 fps zajebista sprawa, ale ciężko traktować ten film jako ekranizację "Hobbita". Prędzej jako film luźno oparty na książce. Zdaję sobie też sprawę, że nie mogli słowo w słowo przenieść książki na ekrany kin, ale kurwa bez przesady.
Sam pierdolisz, Hobbit to adaptacja, a nie ekranizacja dzieła Tolkiena, czyli Hobbit + ponad 100 stron notatek Tolkiena. Poczytaj sobie "Księge Zaginionych Opowieści" to zobaczysz, że z biegiem lat Tolkien sam zmieniał swoje dzieła by lepiej przystawały do całego uniwersum. Pewnie, że w filmie jest wiele zmian, niścisłości i przeróbek, ale popatrzymy prawdzie w oczy- film ma sie dobrz ogladać, a nie przeglądać książkę w trakcie seansu i robić kwaśną minę bo w filmie Bilbo zagadał trolle, a w książce jest innaczej. W trylogii było o wiele więcej niescisłości i usuniecia naprawdę dojebanych postaci i jakoś nie było takiego bólu dupy (usunięcie Toma Bombadila, Złotej Jagody, Radegasta, Billa Ferny, Froda ratowała Arwena zamiast Glordindela).
______________
Gallia est omnis divisa in partes tresQuarum unam incolunt Leftist aliam Vicani
Tertiam qui ipsorum lingua Muslimae nostra Ciapaki appellantur
Ave Gregorius Braun morituri te salutant!
Jak czytam ich teksty to odnoszę wrażenie, że głównym zarzutem do filmu jest brak Aragorna i Legolasa.
Legolas będzie chyba w kolejnych częściach Razem z ojczulkiem. A z przedmówca się zgodzę, nie było motywu chociażby Faramira i Eowyny, mój ulubiony a i Tom został tak boleśnie pominięty... Chociaż z nim to wykazali się pewną konsekwencją, bo skoro we WP go nie było to po co ma mieszać w Hobbicie
______________
Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś inteligencja pozaziemska jest to, że się z nami nie kontaktują.Do dzisiaj nie wiem, czemu nie polecieli na tych orłach od razu do celu.
Jakbyś przeczytał książkę to byś wiedział, a jeżeli czytałeś to może powinieneś uważniej czytać.
Moim zdaniem film odwalili na cacy i dobrze, że zmieniają wiele rzeczy. W książce było trochę denerwujących rzeczy jak rozmowy bohaterów ze zwierzętami albo krasnoludy, które podczas całej tej wyprawy zachowują się jak skończone cipy i które z każdych opresji ratuje Bilbo bądź Gandalf, a tutaj w środku góry podczas ucieczki przed goblinami pokazują, że jednak na coś je stać.
Co do parodii to przeróbka soundtrack'a jest dobra Reszta to lekkie dno
Widzę, że na przysłowiach znasz się równie dobrze jak na literaturze.
Gdyby nie Tolkien to cała współczesna fantastyka wyglądałaby zupełnie inaczej. Nawet nasz krajan Sapkowski czerpał inspiracje z dzieł Tolkiena, czego sam zresztą nigdy nie ukrywał. On i 80% innych pisarzy fantasy.
Tolkien nie tylko napisał książki o bosych kurduplach ale stworzył dla każdej z ras osobną historię, język czy nawet zarys prawa... Genealogię rodów w chuj pokoleń wstecz... Kompletne i wewnętrznie spójne uniwersum.
Nikt w historii słowa pisanego nie zrobił tego tak dobrze.
Zapominasz o Biblii, bez której nie było by Władcy Pierścieni, ponieważ Tolkien wszystkie swoje książki pisał w oparciu o nią. A uwzględniając to co powiedziałeś, cała fantastyka na niej stoi.
PS: Dla mnie ten Hobbit to jakaś kpina, film który nadaje się tylko i wyłącznie do spuszczenia w klopie. Książka za to całkiem, całkiem
PS:PS: Władca Pierścieni to nie trylogia tylko jeden w chuj długi film podzielony na części.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów