Aa wypowiem się w mordę jeża.
Po 1. - żadna elektryczna zabawka tylko analogowy syntezator. Synteza dźwięku tego urządzenia pozwala na wygenerowanie praktycznie idealnie naturalnego brzmienia. Oczywiście to nie to samo , co żywy instrument, aczkolwiek rozwiązanie o wiele lepsze jakościowo, gdy ma to rozbrzmiewać na głośnikach. Mamy doskonałą jakość dźwięku, ponieważ instrument jest podłączony do miksera, ten do odsłuchów. Rozwiązanie typowe, gdy dźwięk ma rozbrzmiewać na wielkiej przestrzeni i być głośny. To dużo lepsze i sensowniejsze, aniżeli mikrofon przystawiony do pianina :/ Nawet najlepszy mikrofon zbiera dźwięk w jakości, która wymaga mixu i masteringu (studyjnej obróbki dźwiękowej). Grając na żywo nie ma możliwości przeprowadzenia takiego zabiegu. Oczywiście konkursy Chopinowskie oraz inne event'y związane z muzyką klasyczną będą odbywać się przy udziale żywych instrumentów, no bo sama nazwa wskazuje - klasyka. Ale nawiasem mówiąc - troszkę to hipokryzja bo i tak dźwięk musi przejść przez mikrofon i głośnik, czyli chuj nie klasyka , po prostu 21. wiek , a było tak już w 20.
Po 2. - pierwszy filmik - 48 sekunda - fałsz, koleżka zamiast C# zagrał C , nie trafił w klawisz po prostu, ale i tak uważam, że talent w chuj.