Ehh... legenda. Pamiętam jak mnie ojciec o 4-5 rano budził na Bowa. Endrju zamiast go skończyć to dbał o zdrowie Bowa i trzaskał go po jajkach co by ten więcej dziar nie miał...
Niektórzy tego nie wiedzą, ale kiedyś dosłownie cały świat (to chyba nawet wyszło od Amerykanów) mówili o nim "Wielka nadzieja białych". W czasach mega wymiataczy, kiedy to głównie czarni się tłukli (szalał też "Żelazny Mike") w ringu był też Andrzej. Za młodu paskudny, dał się polubić dopiero jak o dojrzały facet.
Tak btw. Nie pamiętam dokładnie słów ale Mike Tyson sam mówił o Gołocie, że zostali jednakowo wykorzystani i zniszczeni przez ludzi ze świata boksu.