Sporo ludzi dodaje tutaj filmiki z różnymi zajawkami i rzeczami związanymi z hobby, więc i ja dodam.
być może kogoś to zainspiruje.
Słowem wstępu:
Przygotowania do tej wyprawy trwały niemal trzy lata. Opłaciło się? Całkiem dosłownie. W 2010 roku Mateusz i Agnieszka wyruszyli w drogę, mając ze sobą tylko paszporty, luźne i niezbyt ciężkie plecaki oraz kamerę.
Autostopem dotarli z Rybnika na Gibraltar, tam złapali jacht i popłynęli na Wyspy Kanaryjskie. Stamtąd, również pod żaglami, przedostali się do Dakaru, by następnie lądem dotrzeć do Marrakeszu, gdzie pierwsza odsłona podróży za jeden uśmiech dobiegła końca.
Po krótkiej przerwie na podratowanie budżetu i zdrowia (choroba nowotworowa) Mateusz, który rozsmakował się w jachtostopie, z nową towarzyszką podróży, Pauliną, wrócił na Wyspy Kanaryjskie i pożeglował na Karaiby. Ostatnim etapem wyprawy był rejs z Gwadelupy przez Azory na Maltę.
+ link do pełnej wersji filmiku z wyprawy - /watch?v=Dm5YwslJ6CA
być może kogoś to zainspiruje.
Słowem wstępu:
Przygotowania do tej wyprawy trwały niemal trzy lata. Opłaciło się? Całkiem dosłownie. W 2010 roku Mateusz i Agnieszka wyruszyli w drogę, mając ze sobą tylko paszporty, luźne i niezbyt ciężkie plecaki oraz kamerę.
Autostopem dotarli z Rybnika na Gibraltar, tam złapali jacht i popłynęli na Wyspy Kanaryjskie. Stamtąd, również pod żaglami, przedostali się do Dakaru, by następnie lądem dotrzeć do Marrakeszu, gdzie pierwsza odsłona podróży za jeden uśmiech dobiegła końca.
Po krótkiej przerwie na podratowanie budżetu i zdrowia (choroba nowotworowa) Mateusz, który rozsmakował się w jachtostopie, z nową towarzyszką podróży, Pauliną, wrócił na Wyspy Kanaryjskie i pożeglował na Karaiby. Ostatnim etapem wyprawy był rejs z Gwadelupy przez Azory na Maltę.
+ link do pełnej wersji filmiku z wyprawy - /watch?v=Dm5YwslJ6CA