Czy ty myslisz ze okolo dwustu kilowy motocykl wyjebal by sie po przejechaniu przez jakas mala czesc plastiku?
a wogole kierowca drògiego motoru nawet nie dotknal dzwigni przedniego hamulca..
Ps.sam jestes kurwa Macierewicz
jakas czesc to prawdopodobnie kierunek..
Czy ty myslisz ze okolo dwustu kilowy motocykl wyjebal by sie po przejechaniu przez jakas mala czesc plastiku?
a wogole kierowca drògiego motoru nawet nie dotknal dzwigni przedniego hamulca..
Ps.sam jestes kurwa Macierewicz
tak, tak myślę. Proponuję przetestować na własnej skórze...
Dzimi
obejrzyj jeszcze razi przyjrzyj sie izobaczysz ze ta benzyna wylewa sie dopiero po glebie drogiego motocykla..
drogi sie wyjebal bo pierwszy gubil olej
Po pierwsze takich "akrobacji" nie powinno się wykonywać na drogach publicznych. Po drugie, cytując klasyka, jest to oczywista oczywistość, że drugi wyjebał się ze względu na olej z rozwalonego motocykla. Tych, który jeżdżą tylko rowerem do szkoły uprzejmie informuję, że nawet namalowane na jezdni oznakowanie poziome - tzw. zebry czy linie przedzielające pasy ruchu są śliskie i tylne koło motocykla może łatwo stracić przyczepność. Co dopiero pełen synetyk
oj zeby tylko namalowane oznakowanie poziome bylo zagrozeniem
generalnie mi np. po polskich drogach jezdzi sie bardzo ciezko, nigdy nie wiadomo czy to lata na drodze, cien czy jakas ciecz. ryzyk fizyk i jedziemy
Bardziej doświadczony kolega z którym jechałem w dłuższą trasę w deszczu nie miał problemów z hamowaniem awaryjnym bez ABS mimo, że byliśmy we 2.
Tył mi poleciał parę razy jak jeździłem MZ 150 bez przednich hamulców i źle nie było, raz szlifowałem