Ma szczęście patałach, że chuja sobie nie odciął tą piłą, bo takie aparaty, jak on do wszystkiego są zdolne...
Jak znam życie, to biedaczysko na czarno jebał u dziada za jakieś śmieszne 3 stówki dniówki i o płatnym zwolnieniu pewnie nawet nie ma mowy...
Co do rozciętego palucha- w chuj boleśnie to wygląda. 3 miesiące konkretnego bólu i ok. pół roku gojenia, jak nie lepiej.
Co do sapania stuleji, że typ nie zakłada butów roboczych z osłonami na paluchach do roboty, tylko zasuwa w jakichś szmacianych adidaskach - ja też nie noszę trepów roboczych w robocie, czy w lesie przy wycince drzewa. Buty robocze są w chuj nie wygodne i mają twardą podeszwę. Dla mnie np. po kilku godzinach zasuwania w trepach haluksy zaczynają boleć. Nie mogę w nich chodzić w ogóle...