Burmistrz Minneapolis Jacob Frey popłakał sobie na jednym kolanie...
Tak, to już koniec ameryki
Skoro w Mineapolis wybierają takich ludzi na burmistrzów to popieram BLM w dązeniach do rozpierdolenia miasta, zadźgania białych paniczy z iPhonami co to im się rewolucja śni po nocach i zarażenia HIV wszystkich cipek niewydymek z dorbych domów, którym to na widok brudasa zapala się w mózgach lampka z napisem "z dupy do ust".
- Hołownia lubi to -
HAHAHA. Biały płacze, bo murz yn skisł. To świt końca cywilizacji.