hajton napisał/a:
nie ogarniam ludzi którzy słuchając czegoś takiego mogą hejtować rap. Przecież tu jest tylko darcie mordy i nic więcej. W rapie żeby się wybić trzeba mieć flow , dobrze wchodzić w bit i zrobić taki tekst żeby można było się przy nim trochę pogłówkować i zinterpretować co ktoś chciał powiedzieć przez ten tekst a jak słyszę coś takiego i jeszcze jak ktoś słuchający tego hejtuje inna muzykę obojętnie jaką to nie ogarniam tego bo to jest tylko darcie ryja i nic więcej.
Aś chłopie pojechał. Zanim zacznę, nadmienię że mam dość otwarty umysł, słucham naprawdę różnej muzyki, jak na melomana przystało, od rapu, przez muzykę poważną, jazz po black metal właśnie.
Mój drogi, prawda jest taka, że łatwiej jest zrobić dobry rap niż słaby black metal. To co nazywasz darciem mordy, tak na prawdę jest bardzo ciche, tylko odpowiednie nagłośnienie sprawia że brzmi to jak brzmi, plus dodać należy że jest to trudny do opanowania wokal przeponowy, tzw harsh. Zdecydowanie łatwiej jest się nagadać w rytm murzyńskiego bitu, które mój kumpel z klasy w liceum robił z nudów w kilka minut, po czym sprzedawał za krocie rapsom z okolicy.
Żeby nagrać black metal, potrzebujesz gitarzysty (przynajmniej jednego), prowadzącego i rytmicznego, gitarzysty basowego, perkusisty, wokalisty i nie raz klawiszowca - wszyscy Ci na poziomie przynajmniej średnio-zaawansowanym, inaczej nie wyrobili by się z tempem (za zwyczaj ponad 200).
Black metal, teoretycznie i tak powinien być muzyką prostą... A nie jest. Twierdzicie że nie ma w tym nic poza "darciem mordy" staraliście chociaż znaleźć i przeczytać jakiś tekst?
Ci raperzy czy beatmakerzy, którymi się tak ostatnio jaracie, czytaj Słoń czy Donatan z Równonocą - to są ludzie którzy również słuchają Metalu i otwarcie się do tego przyznają, choćby Słoń, pamiętacie? "Zróbcie mosh pit pod sceną jakby miał tu grać Slayer!" Czy jakoś tak. W dodatku otwarty antyklerykalizm, powtarza się zarówno w blacku jak i u Słonia. A ludzie z Nagłego Ataku Spawacza / Cycki i Krew? Sprawdźcie ich teksty piczunie.
A Donatan (Swoją drogą równy gość, poznaliśmy się na Wolinie, na planie Słowiańskiej Krwi i Nocy Kupały
), który podjął się tematyki słowiańskiej na Równonocy... Myślicie że to coś nowego? O tym grał już Behemoth na samym początku swojej kariery w pierwszej połowie lat 90, gdy grali jeszcze pogański black metal.
W większości jesteście muzycznymi dyletantami, którzy nie potrafią zdobyć się na jakąś konstruktywną krytykę, i nie potrafią podejść do danego tematu od każdej strony.
Do wszystkich którzy mają mi za złe że rzucam tak dobrą muzykę, jak ochłap padliny wszystkim "yo ziomeczkom" i fanbojom tekna. Bez nerwacji, chodziło mi tylko i wyłącznie o osiągnięcia POLSKIEJ SCENY W TEJ DZIEDZINIE, nie o BM sam w sobie. Za granicą, nikt nie zna naszego rapu, naszej muzyki popularnej.... Zapytajcie Amerykanina, Brytyjczyka, Skandynawa o najbardziej znane polskie zespoły, bez podziału na gatunki! Odpowiedzą: Behemoth i Vader.
Dziękuję, miłego dnia.