DUST DEVIL napisał/a:
Takich historii jest mnóstwo - pierwszy komputer: USA i ZSRR szli łeb w łeb, ale władza komunistyczna zablokowała, bo "kapitalistyczne". Pierwsze sztuczne serce już już wynaleźliby Polacy, ale chuj, "kapitalistyczne" i wypierdalaj. Nawet Tetris to wynalazek Homo Sovieticus, ale oczywiście nagrodą było 500 rubli i podróbka IBM... :/
Najdziwniejsze jest to, że z jakiegoś powodu tego typu historii jest na pęczki w czasach komuny - ten geniusz, ten to w ogóle wyprzedzał epokę itp. a dziś z jakiegoś powodu nie mamy nawet ułamka geniuszy, którzy wtedy wyrastali jak grzyby po deszczu. Czy to może właśnie konstrukcja ówczesnych systemów zmuszała ludzi do myślenia? A może po prostu to był przypadek? Dziwne to jest, bo kiedyś przy zerowych możliwościach ludzie nakurwiali genialne projekty, a dziś przy całym wsparciu rządu i Unii jedyne co wymyślamy to nowe idiotyczne prawa... Są wynalazki owszem, ale to raczej ewolucja, nie ma takich przełomów, jakie były wtedy.
Siedź już lepiej na zmywaku w tym UK i nie zabieraj zdania w dyskusji, na temat której nie masz pojęcia.
Pomysł, nawet najbardziej genialny, jest gówno wart jeśli nie ma moźliwości jego wdrożenia, ze względów technologicznych (możliwości ówczesnych półprzewodników, na które było embargo i były drogie, bo za dewizy). Cały świat nie będzie zmieniał standardu dla niepewnej koncepcji pana Karpińśkiego! Jego dramat polegał na tym, że chciał on ustanowić nowy trend, a powinien stworzyć sprzęt kompatybilny z istniejącymi standardami, bo do wyznaczania nowych kierunków była za mały i nie miał poparcia ze strony jakiejś wielkiej korporacji.