ojcieckogut napisał/a:
To jest tak głupi sposób na propagowanie ekologii, że podejrzewam sabotaż.
Mam podobną teorię. Ta dzieciarnia na ulicach jest po prostu głupia, średnia IQ wśród tych najniższych stopniem działaczy oscyluje gdzieś na pograniczu upośledzenia umysłowego dlatego to ich wysyła się do przyklejania kropelką rąk do asfaltu... ale to nie oni te akcje wymyślają. Organizatorzy już tacy głupi nie są, oni mają z tego dobry biznes. Tylko no właśnie ... jaki biznes? Gdyby ktoś rzeczywiście chciał przepychać ekologiczne postulaty mające zwiększać popyt na elektryczne samochody itd. to nie wybrałby tak kretyńskiej formy manifestacji, bo efekt jest zupełnie odwrotny - to wręcz celowa antyreklama.
Kto wie, może rzeczywiście na szczycie tego łańcucha zależności są firmy motoryzacyjne opłacające takie formy protestów aby jak najbardziej obrzydzić ludziom wszystko co eko? Te tumany przylepione do asfaltu i tak nie zorientują się, że biorą udział w takim fajnym "plot twiście" w którym oni są tak naprawdę orędownikami pozostania przy węglu, silnikach spalinowych itd.
Szary_Jeleń napisał/a:
Skurwysyny, skąd oni mają hajs na takie opierdalanie się.
Jak wyżej - duże koroporacje naprawdę mają wielomilionowe budżety na marketing . Ten jest bardzo skuteczny i nawet płacenie 10 tumanom kilku tysięcy miesięcznie dla odpowiedniego rozgłosu to są po prostu pomijalne w rozliczeniach grosze.