Ja też bym zbierał cebulę, właściwie to czasem zakradam się na pole sąsiada i kradnę mu cebulę, czosnek, rzodkiewki, koper, ziemniaki (razem z łęciną), ogórki, kapustę, kradzione jakoś tak lepiej smakuje, czuję się jak wiking który zrabował właśnie skarb smokowi i się nim cieszę. W ogóle nie rozumiem dzisiejszego społeczeństwa, to nie moja wina że nie dopilnowali żeby cebula im się nie wysypała to dlaczego mam jej nie zbierać? jaka kradzież?! jak taboret wypadnie z ciężarówki i go sobie wezmę to też jest kradzież? to co leży należy do wszystkich. Poza tym to tylko cebula a nie złote naszyjniki, o co tyle krzyku? co oni myślą? że nie dopilnują cebuli a później ludzie im ją oddadzą? 1. Jeśli zabiorą cebulę tym co rzekomo "ukradli" cebulę i ich ukarzą to ja bym im policzył za pracę i żeby zapłacili tym ludziom za zebranie cebuli a jeśli chcą im zabrać i nie płacić to ci ludzie powinni tą cebulę wyjebać z powrotem na drogę. 2. Ja, jako konsument gdybym dowiedział się że cebula którą kupiłem wypadła wcześniej na drogę gdzie ludzie szczają, psy charkają, samochodu jeżdżą, spaliny przenikają pod warstwy to bym ich pozwał a gdybym wiedział przed zakupem to bym nie kupił. Tyle w temacie szablonowych, systemowych korponiewolników myślących "Korporacja nade mną, parszywym robakiem i ona może dymać w dupę mnie ale ja nie mam prawa jej bo to krodziesz".
Prawda jest taka że firma powinna odpowiadać za spowodowanie zagrożenia na drodze i mam nadzieję że odpowie a ja sam nic od nich nie kupię jak się dowiem która to firma.