artis1990 napisał/a:
Jak się nazywa ten dokument, o którym mowa? Coś mi się kojarzy, że zaczyna się na ''a'', ale nie jestem pewien. Jest to tak jakby dowód rejestracyjny fotoradaru, czy też zezwolenie na używanie fotoradaru. Często własnie nie mają tego przy sobie chuje i można ich olać ciepłym moczem.
Chyba kończy na "a" bo to homologacja, albo legalizacja. Tak czy inaczej, dla waszego dobra zawsze w takiej sytuacji lepiej włączyć nagrywanie i kazać policjantowi napisać oświadczenie, że: "W dniu takim i takim, dokonał pomiaru prędkości i na wezwanie podejrzanego o dokonanie wykroczenia, nie okazał i nie posiadał dokumentów stwierdzających legalność pomiaru i wymagany stan techniczny urządzenia, w związku z czym obwiniony, w takiej sytuacji pomiar uznał za nielegalny / niemiarodajny i mandatu nie przyjął." Potem powinien się pod tym podpisać. Wtedy macie dowód dla sądu i nie mogą was ukarać.
Na filmie gliniarz wspomniał o tym, że ktoś może ten kwit przywieźć i facet jest umoczony, bo sąd da wiarę im a nie jemu. Co innego gdyby miał spisane takie oświadczenie. Poza tym zawsze domagajcie się okazania uprawnienia do pomiaru prędkości, lub obsługi wideorejestratora. Zawsze można coś na tym ugrać, bo często oni sami przepisów nie przestrzegają i na przykład uprawnienia ma ten co prowadzi, a kolega nie. Wtedy taki pomiar też jest nieważny.