Otóż pojawił się ostatnio taki news:
Jako, że w fabule gry bohaterka chciała trafić do Paryża (gra toczy się w 1912 ) to ktoś "stworzył" alternatywne zakończenie...
Mnie oczywiście od razu ukłuł Paryż, więc napisałem skromnie, że bidulka nie wie do jakiego śmietnika marzy się wybrać
Na odpowiedź zjebów z szeroko pojętego "przegniłego kapitalizmu" nie trzeba było długo czekać:
Poparli mnie Francuz, Hiszpanka oraz (oczywiście) Rosjanin
Natomiast przeciwko mnie wyskoczyło mnóstwo hamerykanów, Anglik, jakiś murzyn i Japoniec mieszkający w USA.
Argumentacja też powala - od razu wyskakują do mnie z rasizmem, a jak dopierdalasz konkretne, rządowe statystki, to już jakoś nikt nie komentuje, ale do błędu to się kurwa nie przyzna. Jednym słowem jaja.
Szczególnie urzekł mnie Matthew, wąsaty pedofil z Ohio, który sądząc po Facebookowskiej mapie nigdy w życiu nie wyjechał poza swój stan, a na temat rasizmu ma najwięcej do powiedzenia (w Ohio jest 10% asfaltów i 2% latynosów). Jednym słowem typowy hamerykański redneck
Czyli typowo - najwięcej do powiedzenia mają ci, kto nigdy nie trafił do "trudnej" dzielnicy. Standard.
Bardzo mi się spodobała argumentacja żółtka - "zrzucanie na nich winy za cały dyskomfort rozwiązuje problem?" Oczywiście musiał mnie nazwać rasistą :3
No to mu odpisałem:
Cóż, na odpowiedź od żółtego brata czekam do tej pory i chyba się już nie doczekam
Szokuje mnie przekształcenie ZASŁUŻONEJ krytyki w rasizm -_- Kurwa, to mi bardzo przypomina "myślozbrodnię" z 1984 Orwella... Heh, niedługo pewnie samo myślenie źle o ciapatych imigrantach będzie zabronione, bo przecież wkład islamu w kulturę zachodnią (szczególnie system penitencjarny) jest nieoceniony...
A jak wg Was? Mam rację, czy nie?