jak byłem mały i jechałem na wieś do rodziny, ziemniaki z parnika były dla mnie największą atrakcją
zaraz potem chodzenie po drzewach w polowaniu na gruszki i chodzenie do lasu na maliny
wszystko zaraz koło domu
a teraz nikomu sie nie chce jeździć na wieś z młodszych u mnie w rodzinie, wolą gnić w domu przy internecie całe wakacje
ruchanie na sianie, spoko żarcie; wieś nie jest taka zła