Hehe, takie pierdolenie. Kazdy w zyciu przechodzil w miejscu niedozwolonym i w przyszlosci pewnie tez bedzie.
Chyba, że mu bozia nóżki upierdoli!
Przechodzę przez jezdnię wtedy i tam, gdzie jest mi akurat wygodnie. Tylko nie wpierdalam się przy tym pod koła, bo nie jestem pierdolonym idiotą.
P.S. Co do tego, że dzieci przebiegały. Gdyby szły to zdążyły by się zatrzymać, ale kierowca i tak przegiąłby pałę. No i ciekawe, czy dalej byście się pytali "pojebało Cie? gdyby to było wasze dziecko.
Jasne, że wina kierowcy. A co do kolegi od kryształowej kuli - ja tam zawsze, gdy samochód na lewym lub prawym pasie zwalnia (czy też się zatrzymuje), zwalniam również jeśli nie mam pewności, że nie ma tam przechodniów. Podobnie robi się w dużych miastach, gdy samochody na przeciwnym pasie stoją w korku a widać znak przejścia dla pieszych. Nazywa się to myśleniem a nie kryształową kulą.
P.S. Co do tego, że dzieci przebiegały. Gdyby szły to zdążyły by się zatrzymać, ale kierowca i tak przegiąłby pałę. No i ciekawe, czy dalej byście się pytali "pojebało Cie? gdyby to było wasze dziecko.
A czy tam było przejście dla pieszych ? Nie. A więc ty jeździsz i wszędzie wypatrujesz pieszych ? hah, już to widzę.
Wszyscy naagle, przy przejściach zwalniają, tacy kulturalni ... a zawsze stoje przed pasami aż się pusto zrobi bo żaden gamoń mnie nie puści.
Dzieciaków wina ewidentna. Zresztą, nie widziałem znaków, że to teren gdzie znajduje się jakaś szkołą czy coś. Koleś jechał poprawnie.
liczyłem na dalszą część ....
Bus mógł się zatrzymać kogoś wyrzucić, lub poprostu się zatrzymać bo chciał opierdolić kanapeczke.
Wina jest rodziców, bo nie nauczyli dzieci, że się nie łazi w takich miejscach przez jezdnie.
Mama nie nauczyła, że się przechodzi tylko na pasach, i że zawsze trzeba spojrzeć w prawo i lewo. No cóż, selekcja naturalna.
No to zle cie uczyla, bo trzeba spojrzec najpierw w lewo, potem w prawo i potem raz jeszcze w lewo - i ew. isc...
A czy tam było przejście dla pieszych ? Nie. A więc ty jeździsz i wszędzie wypatrujesz pieszych ? hah, już to widzę.
Wszyscy naagle, przy przejściach zwalniają, tacy kulturalni ... a zawsze stoje przed pasami aż się pusto zrobi bo żaden gamoń mnie nie puści.
Dzieciaków wina ewidentna. Zresztą, nie widziałem znaków, że to teren gdzie znajduje się jakaś szkołą czy coś. Koleś jechał poprawnie.
liczyłem na dalszą część ....
Najpierw zacznij jeździć samochodem. Nie chodzi o zwalnianie przy każdym przejściu. Chodzi o to, że jeśli jeden samochód zwalnia aby USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA pieszym, to reszta ma już taki obowiązek. Gdyby nie bus, to wina była by dzieci (podobną sytuację ukazuje filmik wrzucony wczoraj czy przedwczoraj). Często można przechodzić przez jezdnię, poza miejscami do tego wyznaczonymi. Może to było takie miejsce? Zresztą to nie Polska i żaden z nas nei wie jakie dokładnie mają tam przepisy.
A jakich argumentów by tu nie użyć, jest jedna ważna kwestia: Do chuja! To są dzieci, a jebany kierowca mógł pomyśleć! Tyle w temacie.