MarCyS!a, nie było kwiatka, bo moja żona jest normalna i twierdzi że zielsko to jest dla bydła, nie dla kobiety. Gotuję lepiej niż moja żona (co sama potwierdza) więc łachy nie potrzebuję żeby coś do żarcia dostać. Mecze mam w głębokiej doopie, ponieważ preferuję sporty bardziej umysłowo - kontaktowe (chodzi o dalekowschodnie sztuki walki, lecz Ty pewnie za męski sport uważasz tylko soccer, od którego mogłaś swojego chłopaczka oderwać tylko robieniem laski, to uświadamiam że to nie koniec świata sportowego).
Macho absolutnie nie jestem więc nie uogólniaj z łaski swojej, bo taką postawą reprezentujesz rasę podkobiet o których na tym portalu mówi się że "wyszła z kuchni i ją autobus pierdolnął bo nie wiedziała co to i chciała umyć"
Prawdziwe kobiety mają swój rozum i na pewno nie epatują takimi skrajnie feministycznymi hasłami. Wiedzą co to autobus i mają fajnych facetów, czego Ty jak widać nie doświadczyłaś.
Przykre.
I jest mi z tego powodu bardzo wszystko jedno