Jacy rozmarzeni frajerzy
Nigdy nie mieliscie do czynienia z taką typiarą, więc bazujecie tylko na fantazyjkach z pornoli B) W rzeczywistosci nauczycielki zarywające (incognito czy nie - jeden słój) do uczniów wzbudzają politowanie u reszty (nie)wybrańców. Z boku to wygląda w chnj żałosnie. U mnie w LO była jedna co mizdrzyła raz się do jednego, raz do drugiego, raz do trzeciego (trzeci miał ją gdzies, więc tamci dwaj zostali) w zależnosci, który był w danej chwili ulubiony. Cały czas dezorganizowało to lekcje, bo wyglądało to tak jakby ona prowadziła je tylko dla swoich pupilków. Ładna była ale co z tego. Była też i inna co ciągle powtarzała jednemu jaki jest przystojny, na imieniny wręczyła mu czekoladę (? XD) Precz z takimi efebofilkami.