a teraz ja wam opowiem historie, jestem studentem politechniki na wydziale geodezji i kartografi, moja mama ma firmę geodezyjną, niewielka działalność gospodarcza. Bardzo często jeżdżę z nią na pomiary, są to różnego rodzaju obserwacje, czasem jest to jakiś podział, czasem inwentaryzacja budynków ... ale nic nie budzi takich kurwa emocji jak okazanie granic
gdzie muszą być wszyscy sąsiedzi, właściciele i współwłaściciele gruntów w obrębie okazania granic (zgodnie z rozporządzeniem są do tego wzywani i muszą się stawić). Ostatnio mieliśmy okazanie gdzie uczestniczyły dwie zwaśnione strony
no sąsiedzi się kurwa nienawidzili, prawdziwa wiejska nienawiść do tego stopnia że mało by się nie pozapierdalalii siekierami
a najlepsze jest to że kłócili się - uwaga - o 2 centymetry!!, granica była już kiedyś ustalona chyba w 2007, jakoś się Ci ludzie wtedy dogadali. Używaliśmy sprzętu satelitarnego i kiedy już odbiornik wytyczył nam punkt to zabijaliśmy tam kołek, akurat wyszło tak że punkt był na samej krawędzi fundamentu ogrodzenia (ogrodzenie to nie wchodziło na cudzą ziemie, granica biegła "równo" po zewnętrznej stronie fundamentu) i z racji tego wbijając kołek zaczął on delikatnie schodzić, po czym stary dziad zaczął robić mi awanture że na jego niekorzyść źle wykonuje swoją prace to ja tłumacze mu że nic złego nie robię, po porstu tylko tak mogę wbić ten jebany kołek (te kołki są tylko poglądowe nie mają znaczenia w sensie stricte prawnym) ale gość dalej przy swoim i zaczyna się awantura i darcie japy że jego to nie obchodzi i sąsiad ma w tej chwili tak skuć fundament żebym mógł zabić punkt, po wielu minutach niepotrzebnych dyskusji się z typami dogadalismy i namalowaliśmy ten punkt farbą na fundamencie
i kolejny punkt, kolejna kłótnia a to o centymetr a to o dwa (a kłócił się o to koleś który ma w Warszawie hektary nieużytków). Ale i tak nie to jest najlepsze w tym wszystkim, przy tego typu pomiarach dopuszczalny błąd wynosi 6cm, słownie sześć jebanych centymetrów i tłumaczenie tego tym ludziom nic nie daje, bo przecież taki wieśniak wie kurwa lepiej, i chuj w te studia, chuj w ten sprzęt dziadek ma miarkę i wie lepiej. Nie macie pojęcia jak trudna i niebezpieczna może być praca geodety, co do filmu to współczuje temu geodecie co tam robił i czego się musiał pod swoim adresem nasłuchać, a niektórzy ludzie potrafią się kurwa o 2 cm pola kłócić