W dzieciństwie chyba byliście bici taboretem. Wrzucacie na skate'ow a pewnie większość z was słucha muzyki napisanej przez gościa w szerokich spodniach i za dużej koszulce czy bluzie z kapturem.
Spinacie się jak by deskorolkarze wam krzywdę robili, nigdy się pewnie nie zastanawialiście zanim coś napisaliście. Pomyślcie o dresiarzach mocnych w grupie przed kolegami, pieprzonych 5 kibolach kopiących 1 bezbronnego leżącego.
Pojebało wam się w głowach pisząc żeby skejterzy na skateparki spieprzali, pytam się na jakie kurwa parki ?
Większość parków została zaprojektowana przez typków którzy nigdy nie jeździli, ich konstrukcje z blachy nadają się na złom, bo żaden początkujący idiota nie zjedzie z 2,5m rampy, czy nowicjusz nie wskoczy na najniższy murek w parku 60cm. Jak już są jakieś parki to patologia tam się szerzy i butelki są rozbijane, a skejci w pizdę dostają bo się tłuką deskami. Mało jest takich parków nadających się do jazdy, a jak już coś się trafi to chyba żaden nie będzie jeździł całe życie w jednym miejscu. Myślicie że dlaczego skejci zamiast spotykać się w jednym i tym samym miejscu jeżdżą gdzie tylko się da ? Bo im się nudzi!, tak samo jak wam się nudzi siedzenie na dupie i nic nie robienie, a że w koło tyle ciekawych miejsc to sobie śmigają.
Jeździłem przez 5 lat dzień w dzień po po co najmniej 4h dziennie, jeździłbym dalej gdyby nie kontuzja pięt "ostrogi piętowe", oraz przeciążenie kolan, teraz łamie mnie w nogach i ciężko czasem mi jest chodzić.
Skakałem ze schodów, jeździłem na murkach, poręczach w parkach i w ogóle, ale gdy ktoś zwracał mi uwagę żeby tutaj nie jeździć to rozumiałem że przeszkadzam innym w pracy czy denerwowałem mieszkańców bo deską się tłukłem, ograniczałem się w takich miejscach do paru skoków. Nikt chyba nie zniesie hałasu tłuczącej się deski przez parę godzin. Szanuję czyjąś zajawkę bo sam wiem jak to jest, ale nigdy w życiu nie będę szanował czyjejś pasji którą jest oklepywanie komuś mordy za nic, czy wyzywanie innych którzy mają jakąś pasje, pewnie nie macie (mówię tu do tych co na deskarzy najeżdżają) pewnie nie macie żadnego hobby prócz picia alkoholu i zażywania narkotyków. Lepiej żyć na sportowo niż niszczyć się od zew alkoholem i dragami (trawę sobie możecie palić, wiadomo z umiarem)
peace!