Kto by nie chciał mieć zajęć z pozytywnie zakręconym gościem
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
U mnie tez sa fajnie profesorowie !!
Ostatnio Pan profesor Ginekolog-Endokrynolog powiedzial calej grupie studentow ze z nim sie nie dyskutuje, do mojej kolerzanki ze chyba nie wyrosla jeszcze z krotkich majteczek i czy nadal mysli ze chodzi do 1B a mojemu koledze ze chyba ma za malo testosteronu.
Taki to mily czlowiek ;D
Ostatnio Pan profesor Ginekolog-Endokrynolog powiedzial calej grupie studentow ze z nim sie nie dyskutuje, do mojej kolerzanki ze chyba nie wyrosla jeszcze z krotkich majteczek i czy nadal mysli ze chodzi do 1B a mojemu koledze ze chyba ma za malo testosteronu.
Taki to mily czlowiek ;D
Pan_Prokurator napisał/a:
nikt ci nie kazal iść na kierunek humanistyczny
Mat-fiz-inf przyjacielu
biada nam jesli beda nas leczyc doktorzy ktorzy pisza "kolerzanka" i na recepcie zamiast paracetamol napisza pavulon.
@JADoktor
I Ty studiujesz? Jeżeli taki poziom mają Polskie uczelnie, to idź pan w chuj z tym papierkiem. Później płacz, że tylko praca w Biedronce czy MC Donald's.
I Ty studiujesz? Jeżeli taki poziom mają Polskie uczelnie, to idź pan w chuj z tym papierkiem. Później płacz, że tylko praca w Biedronce czy MC Donald's.
Pedobear69 - ciekawy nick jak na kogoś kto będzie uczył W podstawówce, gimnazjum, a może liceum?
EEE....tam, nie zapomnę swojego nauczyciela z technikum, 15 minut ligi mistrzów, potem liga angielska, i lekcja, a każdy tłuk potrafił rozwiązać zadania maturalne z fizyki.
Miałem taką matematyczkę
Potrafiła spóźnić się 5 minut, wyjść 5 minut przed dzwonkiem, przepytać połowę klasy, wstawić 15 pał ale i 15 piątek (w zależności od przygotowania klasy do zajęć), zadać kilka czy kilkanaście zadań w taki sposób, żeby nie dało się zerżnąć, bo każdy uczeń miał inny zestaw - a przede wszystkim, potrafiła wyłożyć temat w taki sposób, że ze zdziwieniem konstatowaliśmy - jak mogliśmy do tej pory żyć i tego nie wiedzieć. To takie proste i oczywiste. Do tego była ekscentryczką, miała bardzo bogaty zasób słownictwa, opowiadała różne historie, dykteryjki, anegdotki. Nigdy, ale to nigdy nie nudziliśmy się na jej lekcjach a do matury w zasadzie nie musieliśmy się uczyć i wszyscy zdali, z czego 90% na maksa. Egzaminy wstępne - ci, którzy zdawali matmę, zaliczyli na maksymalną liczbę punktów. Nie wiem jak reszta, ale ja i kumpel, który poszedł na tę samą uczelnię, byliśmy zwolnieni z egzaminów z algebry i analizy z powodu średniej oceny po kolokwiach. Praktycznie bez wysiłku, bo mieliśmy bardzo dobre podstawy. Utrzymywałem się dwa lata z udzielania korepetycji z matmy (potem przerzuciłem się na angielski, był bardziej opłacalny).
Babka była niesamowita, potrafiła zainteresować matematyką najbardziej opornych w klasie. I każdy miał szanse na piątkę - podobnie jak i na pałę - niezależnie od tego, czy wcześniej miał same piątki czy same pały. Było parę osób niereformowalnych i odpornych na matmę, ale nikogo nie zostawiła na drugi rok (choć np. historyk nie miał oporów i w sumie zostawił chyba cztery osoby). W sumie, za sprawa historyka, baby od biologii i geograficy na drugi rok zostało dziewięć osób, za sprawą matematyczki nikt. Co nie znaczy, że było łatwo, jeśli nazbierało się pał w czasie roku szkolnego.
Potrafiła spóźnić się 5 minut, wyjść 5 minut przed dzwonkiem, przepytać połowę klasy, wstawić 15 pał ale i 15 piątek (w zależności od przygotowania klasy do zajęć), zadać kilka czy kilkanaście zadań w taki sposób, żeby nie dało się zerżnąć, bo każdy uczeń miał inny zestaw - a przede wszystkim, potrafiła wyłożyć temat w taki sposób, że ze zdziwieniem konstatowaliśmy - jak mogliśmy do tej pory żyć i tego nie wiedzieć. To takie proste i oczywiste. Do tego była ekscentryczką, miała bardzo bogaty zasób słownictwa, opowiadała różne historie, dykteryjki, anegdotki. Nigdy, ale to nigdy nie nudziliśmy się na jej lekcjach a do matury w zasadzie nie musieliśmy się uczyć i wszyscy zdali, z czego 90% na maksa. Egzaminy wstępne - ci, którzy zdawali matmę, zaliczyli na maksymalną liczbę punktów. Nie wiem jak reszta, ale ja i kumpel, który poszedł na tę samą uczelnię, byliśmy zwolnieni z egzaminów z algebry i analizy z powodu średniej oceny po kolokwiach. Praktycznie bez wysiłku, bo mieliśmy bardzo dobre podstawy. Utrzymywałem się dwa lata z udzielania korepetycji z matmy (potem przerzuciłem się na angielski, był bardziej opłacalny).
Babka była niesamowita, potrafiła zainteresować matematyką najbardziej opornych w klasie. I każdy miał szanse na piątkę - podobnie jak i na pałę - niezależnie od tego, czy wcześniej miał same piątki czy same pały. Było parę osób niereformowalnych i odpornych na matmę, ale nikogo nie zostawiła na drugi rok (choć np. historyk nie miał oporów i w sumie zostawił chyba cztery osoby). W sumie, za sprawa historyka, baby od biologii i geograficy na drugi rok zostało dziewięć osób, za sprawą matematyczki nikt. Co nie znaczy, że było łatwo, jeśli nazbierało się pał w czasie roku szkolnego.
Znam profesora na Polibudzie w Cz-wie i stosuje podobne metody.
Naprawdę szacun dla takich osób bo widać że chcą nauczyć i to robią a nie suche informacje.
Naprawdę szacun dla takich osób bo widać że chcą nauczyć i to robią a nie suche informacje.
ogladalem kiedys jego jeden wyklad, zajebisty, polecam
(jutube)/watch?v=PmJV8CHIqFc
(jutube)/watch?v=PmJV8CHIqFc
I takich nauczycieli z powołaniem nam potrzeba,a nie nauczycieli którzy mają wykute na blachę definicje.
właściwa osoba na właściwym miejscu:) na każdym wykładzie bym był !
jak mawiał mój szlachetny wykładowca cytując bodajże Einsteina - 'jeśli wykładowca nie jest w stanie wyjaśnić danego zagadnienia w prosty sposób to znaczy, że sam go do końca nie rozumie
Na AGH jest (mam nadzieje ze jeszcze jest ) prof. Kozłowski , stosuje podobne metody pokazuje bardzo duzo rzeczy, miał też takie wachadełko , rzucał na wykładach kredą, ścierą to tablicy czy co tam miał pod ręką, tarcie pokazywał przy urzyciu obrusu i szklanych pojemnikow wypełnionych wodą, oczywiście wyciągał obrus z pod pojemnikow jednym ruchem .
Jedne z nielicznych wykładów na które chodziłem, a nie musiałem. . ( wszystkie materiały udostępniał ).
Jedne z nielicznych wykładów na które chodziłem, a nie musiałem. . ( wszystkie materiały udostępniał ).
Zauważyliście, że większość tych "fajnych" profesorów zajmuje się szeroko pojętą fizyką?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów