18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Soft (5) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 33 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:26
Przyśpieszona pikawa
Mikson240 • 2013-08-30, 1:33
Witam was sadole. Opowiem wam krótką historię, która przytrafiła mi się 3 dni temu..Może nie jest sadystyczna, ale chcę się z wami nią podzielić. Mam nadzieję, że wypowie się jakiś ekspert.

Tak więc 3 dni temu leżałem sobie spokojnie oglądając Dr.House'a. Była godzina 3 w nocy. Wszystko było ok dopóki świat nie zaczął maleć w moich oczach. Wszystko zaczęło się rozmazywać, a ja zsuwałem się z łóżka mdlejąc. Nagle wszystko wróciło do normy. Serce zaczęło mi walić bardzo szybko ( ) i się przestraszyłem. Otworzyłem balkon i usiadłem na łóżku próbując się uspokoić.

Siedziałem tak 3 minuty. Nic nie pomogło. Serce biło coraz szybciej, ale to był dopiero początek. Nagle poczułem jak serce zwalnia... Pomyślałem sobie. Nareszcie.. Już myślałem, że to coś poważnego. Zwolniło tak mocno, że znowu zacząłem spływać na podłogę.. Wtedy pomyślałem, że umieram. Na prawdę się strasznie bałem. Lęk sprawił, że serducho zaczęło znowu zaczęło szybko bić.. Bałem się, że umrę.

Postanowiłem walczyć i się nie poddawać, bo przecież tyle pięknych rzeczy mogę jeszcze przeżyć... itp..

No więc zadzwoniłem na pogotowie. (Byłem sam w domu. Rodzice wyjechali na kilka dni.) Leżąc na ziemi gadałem z babą, która mówiła tak spokojnie jakby się nic nie działo. Bardzo się zdenerwowałem, ponieważ leżałem na ziemi z uczuciem, że umieram, a babsko było spokojne i miało mnie gdzieś..

Po 5 minutach rozmowy z tą kobietą w końcu zgodziła się wysłać do mnie karetkę. (Dopiero wtedy jak zacząłem drżeć i żalić, że czuję że serce zaraz przestanie mi bić i umrę). Powiedziała, że wysyła karetkę i się rozłączyła.

Leżałem tak jeszcze 30 sekund zwijając się z bólu, aż nagle zorientowałem się, że nie podałem jej adresu. Dzwonię jeszcze raz. Baba odbiera (musiałem czekać 30 sekund na połączenie) i mówi, że zapomniała o adres spytać...

Dobra..Wysyła w końcu karetkę. Czekałem 10 minut..Czułem się coraz gorzej. Dzwoniłem do dziewczyny, przyjaciół żeby ze mną rozmawiali, bo nie chciałem tego przechodzić sam.. Nagle po 10 minutach słyszę telefon.. Dzwoni do mnie ta baba i się pyta czy na pewno wysłać tą karetkę.. Padłem wtedy na kolana i prosiłem żeby wysłała ją jak najszybciej.

Czekałem kolejne 15 minut.. Myślałem, że to już koniec, ale nagle patrzę!!! Jedzie karetka.. Myślę no nareszcie!! Zanim podjechali pod blok, wysiedli, weszli do klatki...Czekałem chyba 3 minuty.

Wchodzą do mieszkania jakby się nic nie działo. Ja im mówię, że mi serce zaraz stanie, a oni w śmiech. Kazali mi się położyć na łóżku. No to ja się kładę, zdjąłem koszulkę. Podłączyli mnie do jakiegoś urządzenia, które bada serce. Na ekranie było pokazane bicie mojego serca. Ile uderzeń na minutę. Ku mojemu zdziwieniu moje serce biło......160 razy na minutę.. I teraz rozmowa.

Koleś (K), Ja (J).

K: O kurcze...
J: Co się dzieje..
K: Nic takiego wszystko w porządku.
J: Przecież widzę, że coś nie tak..
K: Twoje serce bije dość szybko. Czyli jednak nie oszukiwałeś..
J: No nie oszukiwałem. Proszę pana bardzo się boje, co się ze mną dzieje.
K: Troszkę jesteś przyśpieszony. Zdenerwowałeś się czymś?
J: Nie.. Oglądałem serial i to się stało nagle..
K: To nie możliwe żeby samo z siebie serce zaczęło tak bić.

Po tej rozmowie zmierzył mi ciśnienie.. 155/100. Pytam się czy to źle.. On mówi, że nie najlepiej.. Podczas tego wszystkiego kobieta, która z nim była wypełniała jakąś kartkę.. Pytała się mnie 10 razy czy się czymś zdenerwowałem. Mówiłem jej ciągle, że nie i że to się stało nagle.

Dali mi zastrzyk na uspokojenie i pojechali. Nawet mi nie odlepili jakichś kółeczek, które miałem na całym korpusie. Mieli mnie gdzieś...

Zastrzyk zaczął działać po 5 minutach od ich wyjścia i zasnąłem. Obudziłem się rano. Wszystko było w porządku dopóki nie spojrzałem na tą kartkę, którą wypisała ta kobieta. Jest na niej napisane tak, cytuję: "Mężczyzna lat 17. Skarży się na złe samopoczucie (zdenerwowany). Podczas wizyty dolegliwości minęły." No to się wk.... Mówiłem jej tysiąc razy, że nie byłem zdenerwowany, a ona i tak to wpisała. Poza tym dolegliwości mi nie minęły podczas ich pobytu.. Czytam dalej, a tam jest napisane: "Tętno 129". Myślę... Patrzyłem na ekran i było ponad 160.. Wszedłem na internet i zobaczyłem, że jeżeli tętno nie przekracza 130 to pogotowie ratunkowe nie musi podejmować żadnych działań. Myślę sobie ja pi....

Rozmawiałem z babcią (30 lat medycyna). Powiedziała mi, że to jest związane emocjami i że można to kontrolować. Teraz jak się denerwuję, albo się czymś niepokoję to ciągle mi coś się dzieje, ale ja słuchając rad babci mam na to wjb.. i wmawiam sobie, że to kontroluję i rzeczywiście to działa..

Jutro idę zapisać się do kardiologa prywatnie, bo dbam o zdrowie i nie będę się pier...z ubezpieczeniami i zobaczę po wizycie co mi powie.

Teraz moje pytanie do was.. Jak myślicie. To może być coś groźnego i o co tu w ogóle k... chodzi. Nigdy wcześniej nie miałem czegoś takiego. Gram w piłkę, prowadzę zdrowy tryb życia.. CO MI JEST...?

To mój 1 temat. Przepraszam jeżeli popełniłem jakieś błędy. Mam nadzieję, że nie za długo i że kogoś to zainteresuje!

To moja historia oparta na faktach!!!!
Zgłoś
Avatar
Tomasz23 2013-08-31, 0:37
Koniecznie napisz co kardiolog Ci powiedział. Jestem ciekawy dalszej części
Zgłoś
Avatar
ArchivTe 2013-08-31, 0:38
Przestań pić rzeczy typu .. Kawa,Energy Drink,Cola..

Napoje zawierające kofeinę itp.
Zgłoś
Avatar
KrisCFC 2013-08-31, 1:13
Masz to i grasz w piłkę...hmm.... skończysz jak Marc-Vivien Foé...

______________

Przybyłem, zobaczyłem i oczom nie wierzę.
Zgłoś
Avatar
Bennz91 2013-08-31, 2:03
Ja mialem podobnie. u mnie to byla hipokalemia, wiec moze po prostu musisz wpierdalac wiecej potasu
Zgłoś
Avatar
specodhec341 2013-08-31, 12:07
kaer napisał/a:



Błagam, nie piszcie bzdur.
Powiedz to rodzinom ludzi którzy umarli z powodu migotania komór.



Sama arytnia nie zabija, jedynie jej następstwa. To tak samo, jak rana cięta, zabija dopiero wtedy, gdy wypłynie z niej dużo krwi lub dostanie się zakażenie. Z arytmią można żyć, jestem tego chodzącym przykładem.
Zgłoś
Avatar
onlinegamer 2013-08-31, 15:32
To objawy opętania. Skonsultuj się z egzorcystą.
Zgłoś
Avatar
kaer 2013-08-31, 18:17
specodhec341 napisał/a:



Sama arytnia nie zabija, jedynie jej następstwa. To tak samo, jak rana cięta, zabija dopiero wtedy, gdy wypłynie z niej dużo krwi lub dostanie się zakażenie. Z arytmią można żyć, jestem tego chodzącym przykładem.



Nie napisałem, że z arytmią nie można żyć. Po prostu niektóre zabijają, koniec kropka. Równie dobrze można powiedzieć, że dekapitacja nie zabija, tylko brak dopływu natlenionej krwi do mózgu. Co do zgonu przy migotaniu komór, określane jest to jako NZK w mechaniźmie migotania komór, nie jako następstwo.
Zgłoś
Avatar
specodhec341 2013-08-31, 21:51
@up
Ok, zwracam honor, masz rację.
Zgłoś
Avatar
Cyrkowiec 2013-09-01, 0:01
Miałem podobnie i też gram w piłkę(dokładnie futsal) i też prowadzę w miarę zdrowy tryb życia.

Nie jestem ekspertem ale opiszę Ci co ja o tym sądzę.

W moim przypadku, dostaję takich ataków przyspieszonego bicia serca, jeśli przez klika tygodni, mam zwiększony wysiłek fizyczny 5 lub 6 treningów w tygodniu, a potem na noc najem się czegoś tłustego(chipsów) rzadko to robię ale się zdarzy jak jakiś film oglądam w nocy czy coś w tym stylu.
To jest jedna sytuacja, a druga to w której po właśnie takim zwiększonym wysiłku jest długa przerwa i nie trenuję wtedy organizm jakby sam się domaga wysiłku fizycznego do którego był przyzwyczajony.
Dlatego ja od czasu do czasu gdy nie trenuję to wybieram się pobiegać lub popływać.
( nie czytałem wszystkich postów bo mnie to jebie i jestem zmęczony).
Zgłoś
Avatar
Mikson240 2013-09-01, 0:47
Nie poszedłem do lekarza. Pier*olę polskich lekarzy. Jadę za granicę i tam się przebadam. Za free i podejdą do sprawy na poważnie. Poza tym co jakiś czas znowu czuję, że taki atak nadchodzi, ale myślę że to mnie nie zabije, że to nerwica, mam to w dupie i wszystkie dolegliwości mijają. Serce mnie tylko trochę kuje, ale poza tym to wszystko w porządku. Do lekarza idę za tydzień. Jeśli będziecie chcieli to napiszę dalszą część, ale czytając niektóre komentarze to wg. pewnej części ludzi robię z tego portalu: medistic.pl.
Zgłoś
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów