Oczywiście Rada Federacji Rosyjskiej niemal natychmiast wyraziła zgodę na interwencję wojskową i to o dziwo nie na Krymie, ale na całej Ukrainie. Oznacza to, że praktycznie w każdym momencie może się rozpocząć tak zwana "bratnia pomoc". Już wiadomo dlaczego Putin nie zabierał głosu tak długo, po prostu wiedział co robi od początku. Szkoda, że my nie wiemy, bo sytuacja zdecydowanie może się wymknąć spod kontroli.
Jedno jest pewne, Rosjanie oficjalnie już opanowali Krym. Fakt, że puczyści z Kijowa nic z tym nie zrobili świadczy o tym, że nie mają oni realnej wladzy w kraju. Można założyć, że jeśli Rosjanie wkroczą, to przynajmniej do Dniepru dotrą bardzo szybko. Nie wiadomo co będzie z zachodnią Ukrainą, bo tam nie będzie tak łatwo i na pewno dojdzie do walki między Rosjanami i ukraińskimi nacjonalistami. Są tam obecnie liczne uzbrojone bojówki, te same, które zajmowały wcześniej budynki rządowe na zachodzie kraju. Ludzie ci zapewne będą walczyć z najeźdzcą.
Uzasadnienie Putina jest obecnie prawie takie jak to jakie podał Józef Stalina 17 września 1939 roku, kiedy to wspaniałomyślnie "zabezpieczał interesy bratnich narodów białoruskiego i ukraińskiego". Obecnie również Putin uważa, że trzeba wkroczyć, bo zagrożone jest bezpieczeństwo rosyjskiej mniejszości na Ukrainie, oraz co równie wazne, według niego, zagrożone jest również bezpieczeństwo rosyjskich oddziałów wojskowych stacjonujących na Krymie.
Podczas sesji w rosyjskiej Radzie Federacji padły też niepokojące słowa jakoby "bojownicy z Majdanu byli szkoleni na Litwie i w Polsce; a teraz chcą poszerzyć swoje wpływy na wschodzie Ukrainy i na Krymie". Nie jest dobrze jeśli Rosjanie kojarzą nas z tym bałaganem. Po opanowanu Ukrainy może przyjść czas na nas.
Historia dzieje się na naszych oczach, ale jak to zwykle bywa gdy do tego dochodzi ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Dzisiaj jest taki właśnie dzień. Nie można wykluczyć tego, że zaczyna się właśnie III wojna światowa, ale jeśli zachodni sojusznicy Ukrainy zostawią ją Putinowi, będzie to oznaczało, że również nasza ojczyzna nie ma co liczyć na pomoc w takiej sytuacji. Po Ukrainie następna będzie zapewne Pribałtyka a potem Polska. Idą trudne czasy.
MATERIAŁ FILMOWY
źródło : zmiany na ziemi PL