śmiać mi się chce z mody lansowanej przez tv (której nie oglądam). Jakby ten w ząbek czesany, hipstero-anorektyk z głosem jak gimnazjalista, w okularach jakby je zajebał matce w latach 50 i psuy z dupy wyjętej koszuli, pojawił się z 10 lat temu w tv, to by ludzie pomyśleli, że program o bezdomnych schizofrenikach leci i jeszcze w porannym programie (gdzie pamiętam z czasów dzieciństwa leciały zawsze dosyć ciekawe rzeczy + kupa wiadomości i pogody, ot tak na początek dnia) gada z... debilem przebranym za spidermana, który lata po warszawie, a ktoś to kręci tosterem.
"idzwchuj: