Chuj mnie obchodzi, że są są jakieś namioty, mój ogród, to moja własność i żaden zapchlony sierściuch nie ma wstępu, tyle potrafisz zrozumieć? Wolność Tomku w swoim domku, chcesz to mieszkaj z nimi, ruchaj je , koło pędzla mi to lata, ale nie praw morałów o zajebistości kotów, której nie mają.
I ten najlepszy argument "poczytaj w internecie", na zachodzie też czytają "internety" i mają co mają ;]
No, ale już ci chłopcze wyjaśnię byś za dużo tych internetów nie czytał, jeśli nie będziesz żarł ptasiego gówna, to jedyne co możesz złapać od gołębia to ornitoza (w tym przypadku nawet taka ameba jak ty zauważy, ze z ptakiem jest coś nie tak i raczej do ręki go nie weźmie) i gronkowiec złocisty, fakt przejebana choroba, ale tym można zarazić się od każdej żyjącej istoty. Podsumowując to koty przenoszą zdecydowanie większą ilość chorób groźnych dla człowieka takich jak wścieklizna, toksoplazmoza, toksokaroza, bąblowica, grzybica strzygąca, świerzb, gronkowiec itp itd ale starczy. Jest też takie powiedzenie, że stajesz się tym, co jesz, kot z ulicy wpierdoli każde gówno i na tym kończę temat, bo argumentów merytorycznych nie miałeś, nie masz i już miał nie będziesz, no poza jednym, gołąb sra na wszystkich a powinien jedynie na takich jak ty, wtedy świat byłby lepszy. Bay
@YebusMaksimus, widzisz, gamoniu, namiot ogrodowy zapobiegnie ci nie tylko rozjebaniu ogródka przez kota, ale np. przed nalotem insektów. Nalotem ptaków, gdy rozsypujesz ziarna. Zapobiegnie temu, że żadne chujostwo chemiczne ci się nie osadzi z samolotów, gdy jest odkomarzanie. No gratulacje ośle, że przeczytałeś jak ci napisałem, że w internecie wszystko jest napisane, ale intelektualna amebo nie wziąłeś pod uwagę tego, że np. twój piesek lub inny pupilek też może się zarazić. Chciałeś dojebać, a dalej jesteś kretynem.
, teraz to dojebałeś do pieca haha
Chuj mnie obchodzi, że są są jakieś namioty, mój ogród, to moja własność i żaden zapchlony sierściuch nie ma wstępu, tyle potrafisz zrozumieć? Wolność Tomku w swoim domku, chcesz to mieszkaj z nimi, ruchaj je , koło pędzla mi to lata, ale nie praw morałów o zajebistości kotów, której nie mają.
I ten najlepszy argument "poczytaj w internecie", na zachodzie też czytają "internety" i mają co mają ;]
No, ale już ci chłopcze wyjaśnię byś za dużo tych internetów nie czytał, jeśli nie będziesz żarł ptasiego gówna, to jedyne co możesz złapać od gołębia to ornitoza (w tym przypadku nawet taka ameba jak ty zauważy, ze z ptakiem jest coś nie tak i raczej do ręki go nie weźmie) i gronkowiec złocisty, fakt przejebana choroba, ale tym można zarazić się od każdej żyjącej istoty. Podsumowując to koty przenoszą zdecydowanie większą ilość chorób groźnych dla człowieka takich jak wścieklizna, toksoplazmoza, toksokaroza, bąblowica, grzybica strzygąca, świerzb, gronkowiec itp itd ale starczy. Jest też takie powiedzenie, że stajesz się tym, co jesz, kot z ulicy wpierdoli każde gówno i na tym kończę temat, bo argumentów merytorycznych nie miałeś, nie masz i już miał nie będziesz, no poza jednym, gołąb sra na wszystkich a powinien jedynie na takich jak ty, wtedy świat byłby lepszy. Bay
Uwielbiam czytać wypociny upośledzonych zakutych mentalnie Januszy, którzy na każdą nowość lub optymalizację reaguje w taki sposób: "a komu to poczebne?" w dodatku mający na pieńku z nauką, a wiedzę czerpią z mądrości ludowych, plotek i TV głównego ścieku.
Nie wiem czy wiesz, ale epidemia dżumy, która miała miejsce w Europie w XIV wieku była spowodowana brudem i chorobami właśnie przenoszonymi przez szczury i ptactwo. Jednym z powód tego było wybijanie bezdomnych zwierząt, min. ktoy, bez których tamte szkodniki mogły się rozmnażać bez przeszkód. Takich przykładów w historii świata jest wiele. Gdy tępi ludzie zaburzają naturalny porządek i ekostystem, zawsze musi się coś spierdolić.
Największym zagrożeniem są ciemnota i zdebilenie, którego jesteś najlepszym przykładem. Takie właśnie ułomy zamknięte w swoich dogmatach i niczym niepopartych stereotypach i tradycjach, przekazywanych z debila na debila są głównych hamulcem rozwoju świata oraz największymi szkodnikami zarówno dla ludzi jak i środowiska.
Koty nie łapią szkodników, one nimi są. A brednie typu "gdyby nie koty, każda samica myszy płodziłaby setki mysząt rocznie, a po X latach bla bla bla..." to pierdolenie osób nie mających pojęcia ani o działaniu ekosystemów, ani o podstawach ekonomii, ani nawet o zwyczajach zwierząt. Równie dobrze każdy kto ubije przynajmniej 10 kotów rocznie zapobiega wymieraniu zagrożonych gatunków drobnych płazów, gadów, ptaków i ssaków (osobiście nie mam nic przeciwko, tyle że to bzdura).
Na przyszłość poczytaj na tematy w których planujesz się wymądrzać, inaczej nikt nie przestanie traktować cię jak skończonego kretyna. Tyle w temacie.
Strasznie pierdolisz.
Koty nie łapią szkodników, one nimi są. A brednie typu "gdyby nie koty, każda samica myszy płodziłaby setki mysząt rocznie, a po X latach bla bla bla..." to pierdolenie osób nie mających pojęcia ani o działaniu ekosystemów, ani o podstawach ekonomii, ani nawet o zwyczajach zwierząt. Równie dobrze każdy kto ubije przynajmniej 10 kotów rocznie zapobiega wymieraniu zagrożonych gatunków drobnych płazów, gadów, ptaków i ssaków (osobiście nie mam nic przeciwko, tyle że to bzdura).
No nie wiem. W domu po wprowadzeniu się, miałem pełno myszy, trułem na wszelkie mozliwe sposoby, łapki na myszy, chemia i trutka, feromony, odławiacze i problem zawsze powracał. Zazwyczaj na jesieni. Pełno mysich bobów i zapach szczyn.
Dopiero jak wziałem jakiegoś pchlarza ze schroniska to problem zniknął. Dodatkowo łapie ptaki, które wpierdalaja czeresnie i sra nielubianemu sasiadowi do piasku.
Co doreszty sie zgodze wszelkie kotki i pieski poza terenami zabudowanymi powinny być odstrzeiwane z automatu.
@Coordinator, nikt, ośle, nie napisał, że jak ma kota to jest w chuj zajebisty. I tak, pieseczki zatraciły instynkt myśliwego na przestrzeni tych wszystkich lat. Są zależne i nie są samodzielne. Czytanie ze zrozumieniem się kłania i umiejętność nie wyciągania pochopnych wniosków. Gdyż twój poziom rozumowania odpowiada poziomowi rozumowania odbiorców tvn'ów i innych żydowskich mediów.
Napisał, ze koty nie są dla każdego, tylko dla tych, którzy nie idą na łatwiznę, a wiec w domyśle "lepszych", czaisz? Wiec zamknij pizdę. Co do instynktu myśliwego - każde zwierze mieszkające z człowiekiem stępia swoje instynkty. Ale to nie znaczy, ze jak będzie głodne, to sobie nie poradzi, baranie.
kiedyś w chuj nie lubiłem kotów, miały ze mną przejebane. Natomiast teraz dokarmiam dziko żyjące po sąsiedzku i uwaga, żadnych szkód nie robią, o których wy tak pierdolicie.
Męczyłeś kiedyś słabsze od siebie zwierzęta, jak cwel? To nie pomylę się, jeśli stwierdzę, ze jedyne co teraz dokarmiasz, to swoją matkę kutasem
Intelektualna amebo wymień 3 choroby, które roznoszą....gołębie buahaha
Nie wiem gdzie i jak mieszkasz, ale zdrowi na umyślę, czyści, zadbani ludzie, nie mają problemu ze szczurami.
Kiedyś może dorobisz się chociaż działeczki na swojej wiosce, posadzisz warzywka, a jebane sierściuchy sąsiadów co noc będą ci orać i srać na grządki to zmienisz zdanie. Gdyby np mój pies zrobił dym na działce sąsiada, to mam sprawę w sądzie, jak sierściuchy załatwiają swoje sprawy u mnie, to jest ok. Jebana poprawność społeczna.
Generalnie wiem, ze chciałeś być fajny ale po prostu pierdolisz farmazony.
Na koniec zajawka ode mnie dla Szmitka....."sierściuch poooood koooooołami" ałuuuuuu
Kokcydioza, salmonelloza, wszelkie możliwe pasożyty - od rzęsistków, przez nicienie, po tasiemce, do tego pasożyty zewnętrzne typu wszoły, czy świerzb do tego grzybice skórne. Chorób, które zoonozami nie są nie wymieniam.
"czyście i zadbani ludzie nie maja problemu ze szczurami" - nie maja problemu, bo liczebnosc jest dzieki kotm ograniczona. Im więcej szczurów, tym mniej je bchodzi, czy ktoś ma 'czyste i zadbane" mieszkanie - wystarczy że szczury wiedzą o zależności człowiek = zarcie.
Szacun dla młodego się należy, a idiotom, którzy cieszą się ogólnie ze śmierci kotów - chuj w dupę. Gdyby nie koty, to by ich choróbska roznoszone przez szczury i gołębie wjebały.
Nie lubię jak psy i koty giną ale kurwa nie pierdol mi tu o kotach i łapaniu gołębi i szczurów bo to skurwysyny chuja robią. Żona też ma kotkę i kurwa nawet gołębie wabiłem i pół metra od nich w krzakach siedziała i gówno zrobiła. Co do szczurów to koty sąsiadów przed nimi spierdalały, więc o chuj rozbić taką opinię
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów