Wygrał fortunę... Jeśli zarabia 2000zł/miesięcznie to wygrał dwuletnią pensję. Żeby mu się nie pojebało w głowie od tych pieniędzy... To jest dużo dla młodego gnojka jak ja, albo dla lemingów na posadkach w korpo. Wystarczy spełniać jakieś tam niedojebane wymogi i komuchy z ue dadzą więcej.
Sam zakład też jest dziwny. Wygrana Ajaxu ok (po odejściu Guardioli na Barce obstawiam tylko w lidze i to nie z Realem czy Athletico), Chelsea które ostatnio ma jakiś mini kryzys (z WBA na własnym stadionie sędzia im zagrał jako 13 zawodnik i tylko dzięki temu urwali punkt), ale ni chuja nie mam pojęcia jak popierdolonym trzeba być, żeby obstawić remis w meczu Porto-Austria. Zobaczymy co w najbliżej przyszłości pokaże Porto, bo na dzień dzisiejszy śmiem twierdzić, że za ten mecz ktoś dostał więcej pieniędzy niż powinien.
nanab napisał/a:
Jaki frajer żydił na kupon 4,40 to teraz ma marne 50k. Powinien parę stów postawić wtedy by coś wygrał
Znajdziesz mi bukmachera, który nie ustala stawek maksymalnych wygranych?
Poza tym, zastanów się, jeśli ktoś nakreśla takie kupony, to ile razy musi przegrać, aby wygrać ten jeden raz? Oczywiście jebać paradoks hazardzisty, ale nie wierzę w to, że gość stracił u bukmachera tylko 4,40 na ten jedyny zakład.