Morei_Sky napisał/a:
Wkurwił mnie jeden komentarz, na kosz podatnika ? Paląc 30 lat i płacąc akcyzy sponsoruje leczenie swojego raka, Twojego raka, i raka Twojej matki, plus 2 ławki w parku, lampę i pęsje jakiegoś biurokraty. Wiec nie pierdol pan o pieniądzach podatnika.
Do tego palacze umierają szybciej, co idzie za Tym że 20 lat emerytury idzie do płatnika.
Od czego by tu zacząć... może tak:
No właśnie w tym sęk, że nie sponsoruje nawet własnego leczenia z tej akcyzy (jeśli palący członek rodzin albo kolega Ci tak mówił, to plótł dyrdymały)
, więc tak się nie gorączkuj. A pozostałych podatników obciąża, w szczególności płacących składki zdrowotne też obciąża. Leczenie w szpitalu, a to tam się głównie leczy skutki palenia, jest upiornie drogie. W dodatku przedłużanie egzystencji zniszczonego palacza jest stosunkowo skuteczne, więc "niestety" żyją jakiś czas.
W dodatku, w wyniku palenia uszkodzeniu ulegają także inne układy, więc leczenie staje się "pełen serwis". Pacjent albo chudnie i sapie i leży pod tlenem, albo tyje i dyszy. Jeśli tyje, to i tak często leży pod tlenem, a w ręce biorą go chirurdzy i zapuszczają wyciory po zatkanych naczyniach bo często gęsto ma rozwiniętą miażdżycę. W międzyczasie forsy na samą hospitalizację idzie co niemiara, a przecież jeszcze dochodzą leki ambulatoryjne (no przecież częściowo refundowane) oraz renta/emerytura. Jeśli pacjent ma cukrzycę (częsta u grubych palaczy), to przy paleniu diametralnie wzrasta ryzyko stopy cukrzycowej, a to prowadzi do kolejnych drogich interwencji chirurgicznych, często kilku, bo nogę amputują po kawałku...
Koszty leczenia nowotworu i leczenia paliatywnego pomijam tak samo jak koszty leczenia częstych u POChPowców atypowych zapaleń płuc i związanych z nimi duszności.
Jak się podsumuje wszystkie wydatki to tę akcyzę możesz sobie w
wsadzić
Panie wkurwiony, poluzuj cugle i uspokój się. Niewiedza jest główną przyczyną chodzenia na prostytutki do samego siebie
Od takiego denerwowania się z własnej głupoty jeszcze nadciśnienie się Tobie rozwinie