Mężczyzna czuł się tam jak w domu i nawet postanowił zająć się wychowaniem dziewczynek. 13 kwietnia 20-latek wpadł w szał i chwycił za to, co miał pod ręką, czyli kabel od ładowarki. Zaczął bić nim wijące się z bólu dziecko. Później wyciągnął ze spodni pasek. Na ten koszmar patrzyła dwójka dorosłych - matka oraz ojciec 4-latki. Nikt nie powiedział ani jednego słowa! Prawdopodobnie oboje bali się agresywnego mężczyzny.
Wieczorem matka przemyła rany dziecka i posmarowała je jakąś maścią. Na policję jednak nie zadzwoniła. Na szczęście zrobił to znajomy ojca, który przyszedł do niego w gości. Mężczyzna natychmiast chwycił za telefon. 4-latka została przewieziona do szpitala. Nie wróci już do rodziny. Także jej siostra została przekazana do placówki opiekuńczej. 20-letni mężczyzna jest już aresztowany. Okrucieństwo, z jakim potraktował bezbronne dziecko, zaszokowało nawet policjantów. "Miejsce: Krasnojarsku, Rosja.