Kaski są potrzebne.
Jeżdżę odkąd pamiętam, i wyczynowo i turystycznie, i nie raz kask mi uratował łeb.
Poczytaj sobie o przypadkach ludzi którzy potem mają krwiaki, leżą kilka msc na oddzaile.
Niektórzy nawet nie powrócą do zdrowia, staną się warzywem.
Ale co tam, lepiej wydać kasę na nową fifę niż kupić coś co może uratowac życie.
Ktoś tam pisał że jeździ od x lat i nic mu sie nie stało.
Widzisz, przypadki chodzą po ludziach, ja 4 lata jeździłem na motocyklu, nie raz poginąłem o wiele za szybko, codziennie jeździłem jakieś 3h minumum, czy 0stC czy 30stC, byłem nie raz w podróżach po kilkaset kilometrów, i zero wypadków, nic. Aż tu nagle wypadek samochód wymusił pierwszeństwo.
I co? Gdybym miał kask za 3 dychy, a nie za 600, pewnie bym umarł. I jeden człowiek zakończył mi największą miłość w życiu - na motocykl już nie wsiadam...
Co prawda tu już raczej chodzi o cenę kasku, niż o posiadanie go lub nie.
Nie da się wszystkiego przewidzieć.
Jeśli by się dało, nie byłoby wypadków.
I właśnie dlatgo że nie się da, trzeba nosić kaski.
Zresztą, komu ja to piszę...