Na moje oko i słuch około 30 km/h, max 40.
Jak zwykle lubię jebać motopizdusi (...)
Bo ja nigdy nie jechałem na jednośladzie
Fajne podejście. Nie znasz czegoś a więc to jebać
zastanawia mnie skąd wywnioskowałeś prędkość skoro nie widać licznika? (...)
z własnego doświadczenia kierując się tylko okiem widzę wyraźnie, że ni chuja nie przekroczył 50
Sam sobie zaprzeczasz.
Próbujesz błysnąć ale tak naprawdę robisz z siebie debila.
Jakbym nie odpuszczał wszystkim co zauważam, podkreślam, zauważam i mam szanse uniknąć kolizji z ich winy, to bym jeździł tylko na autach zastępczych.
nie unoś się tak, bo dostaniesz zawału, choć to że masz rację to fakt
a propos ,trzy miechy temu miałem podobną sytuację, tylko że to było auto, mam kilka fotek obrażeń, zrobionych z myślą o sadolu ale jak zwykle brak czasu na publikację
dokładnie, miałem podobnie, ale i tak wolałem położyć motocykl niż wyjebać w auto
pewnie jeździsz czasem
Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Potem sobie ściągną z rowerzysty.
I tu sie qrewsko mylisz. Rower to nie mechaniczny pojazd silnikowy, szkody zaistniałe w zdarzeniach drogowych z rowerami nie podlegają pod UFG. Jedynie proces na drodze cywilnej. Rollgaz motocykla został ledwo odkręcony i nie pierdolcie, że kręcił do odciny. Ruszył podręcznikowo i płynnie przyśpieszył nie łamiąc żadnych przepisów.
O Poznań. Bodajże Bułgarska koło stadionu. Zachowanie motocyklisty trochę standardowe: mam zielone to ogień ile tylko się da. Wiem że wina rowerzysty. Ale gdyby trochę pomyśleć i się rozejrzeć to szło wyczuć że rowerem tak zapierdala że przeleci na czerwonym.
Dlatego ja stosuję zasadę która mówi że zielone światło to nie wszystko. Bo na cmentarzach leży już wielu co mieli pierwszeństwo albo zielone światło.
I niech nie pierdoli że nie szło nic zrobić. Miał go jak na dłoni. Co innego gdyby wyskoczył mu zza jakiś krzaków itp. Ale trzeba odrobinę pomyśleć i się rozglądać. A nie tylko pizda i do przodu.
Na temat rowerzysty szkoda się wypowiadać. Chyba miał pierdolony za ciemne okularki.
Serio jesteś aż TAKIM ZJEBEM?
Wiesz, że wina rowerzysty ale obwiniasz ofiarę? Ofiarę głupoty pedałocyklisty.